Sąd wojskowy, rozpatrujący sprawę ostrzału wioski Nangar Khel zażądał ekshumacji zwłok afgańskich cywilów - dowiedział się "Dziennik". - To praktycznie niewykonalne zadanie - mówią eksperci. Sunnicki islam kładzie bowiem duży nacisk na ochronę ciał zmarłych.
- Zadanie wyznaczone przez sąd jest praktycznie niewykonalne - powiedział "Dziennikowi" prof. Marek Dziekan, arabista i znawca islamu z Uniwersytetu Łódzkiego.
Jak mówi, prawo muzułmańskie praktycznie nie dopuszcza jakichkolwiek czynności wobec zmarłych po zakopaniu ich w ziemi. Sekcję zwłok można przeprowadzić jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Dotyczy to głównie spraw kryminalnych i karnych. Decyzję, czyli fatwę o dopuszczeniu do sekcji zwłok podejmuje specjalna rada uczonych muzułmańskich - ulemów.
Arabiści: To idiotyczny pomysł
W opinii profesora trzeba założyć z góry, że prośba polskich władz nie będzie nawet rozpatrywana, gdyż - jak ocenia - w Afganistanie, podobnie jak w Iraku Polacy traktowani są jako wrogowie i okupanci.
Pomysł ekshumacji Afgańczyków przez Polaków jest idiotyczny. Bardzo źle odebrano by, gdyby Europejczycy zaczęli wydobywać zwłoki muzułmanów. prof. Janusz Danecki, arabista
- Pomysł ekshumacji Afgańczyków przez Polaków jest idiotyczny. Bardzo źle odebrano by, gdyby Europejczycy zaczęli wydobywać zwłoki muzułmanów - mówi inny arabista prof. Janusz Danecki.
Także zdaniem ludzi związanych ze śledztwem wniosek sądu nie ma szans na realizację. - Sędziowie chcą rzeczy nierealnych - mówi gazecie anonimowy informator znający szczegóły śledztwa. - Ich błąd polega na tym, że wyobrażają sobie, iż na miejscu są równie komfortowe warunki jak w kraju - dodaje.
Oskarżeni? Podejrzani
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił w czwartek do prokuratury akt oskarżenia wobec sześciu polskich żołnierzy, którzy mieli popełnić zbrodnię wojenną. Prokuratura już zapowiedziała w wydanym komunikacie, że odwoła się od decyzji sądu.
Minister obrony Bogdan Klich powiedział, że cieszy się z decyzji sądu, która przybliża nas do rehabilitacji żołnierzy.
Wojskowa prokuratura oskarżyła sześciu wojskowych: chorążego Andrzeja O., plutonowego Tomasza B., kapitana Olgierda C., podporucznika Łukasza B., starszych szeregowych Jacka J. i Roberta B. o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi dożywocie. Starszego szeregowego Damiana L. oskarżono zaś o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi od 5 do 15 lat. Dziś wszyscy oskarżeni, którzy byli aresztowani, są na wolności.
Feralny patrol
W wyniku działań żołnierzy w sierpniu 2007 r. zginęło osiem osób (w tym troje dzieci), a trzy kobiety zostały okaleczone. CZYTAJ WIĘCEJ
Według śledczych, wojsko ostrzelało wioskę z moździerza, mimo iż mieszkańcy wioski ani nikt w okolicy nie stanowił zagrożenia. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24