Szef "Solidarności" Piotr Duda nie weźmie 13 grudnia udziału w organizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość marszu. - Uważam, że to nie jest dzień do maszerowania - powiedział. Zastrzegł jednak, że "trzyma kciuki i kibicuje PiS".
Duda w RMF FM powiedział, że w dniu rocznicy wprowadzenia stanu wojennego będzie w Gdańsku. - W tym dniu "Solidarność" w poszczególnych regionach w swój sposób, jak zawsze, co roku, spędza ten smutny dzień dla Polaków. Uważam, że to nie jest dzień do maszerowania - stwierdził.
Zaznaczył przy tym, że "Solidarność" nie bojkotuje marszu PiS. - Każda demonstracja, każdy marsz przeciwko temu rządowi jest wskazany. Trzymam kciuki i kibicuję PiS - dodał.
Duda powiedział też, że nie zabrania członkom "S" wziąć udziału w marszu. - Jeżeli są chętni, chcą pojechać do Warszawy, chcą wsiąść do autobusu razem z członkami PiS, ja nie mam nic przeciwko - przyznał. "PiS nie popełnia błędu" Pytany, czy rocznica stanu wojennego to dobry dzień na demonstracje polityczne, odpowiedział: - Nie ma najmniejszego problemu. Ja jestem w Gdańsku, "Solidarność" ten dzień jak co roku spędza w inny sposób, inni znowu idą wieczorem z 12 na 13 pod dom generała Jaruzelskiego, od wielu lat. Każdy ten dzień niech spędza tak, jak uważa. Szef "S" nie uważa, żeby PiS popełniało błąd wychodząc na ulice 13 grudnia.
- W ubiegłym roku przecież odbył się ten Marsz Niepodległości i Solidarności, było kilka tysięcy ludzi. Każdy chce w swój sposób zamanifestować ten dzień. Ja uważam, że jest to dzień bardzo smutny dla Polski i my jako członkowie "Solidarności", ja osobiście, ten dzień spędzam w zadumie. Dla mnie jest ważny 16 grudnia, 17 grudnia - Wujek. Gdańsk, Szczecin. To są dni, w których będziemy mówili: "Pamiętamy" i co z tego po tych kilkudziesięciu latach mamy - tłumaczył.
"To jest na pewno niebezpieczne"
Zdaniem Dudy w Polsce zagrożony jest dialog społeczny.
- Platforma Obywatelska i w ogóle koalicja rządząca nic sobie nie robią z dialogu społecznego, nic sobie nie robią z demokracji. Najlepszym tego przykładem były 30 marca-11 maja - 2,5 miliona podpisów zebranych pod referendum, a rządzący mówią "Ugryźcie się w nos, my stanowimy w Polsce demokrację". I to jest na pewno niebezpieczne - oświadczył
Autor: nsz//bgr / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24