- Obniżki akcyzy nie będzie ani do środy, ani w ogóle. Zabraknie pieniędzy w budżecie - stwierdził w "Magazynie 24 godziny" Stefan Niesiołowski (PO). Przedstawiciele pozostałych trzech partii: PiS, SLD i PSL byli przeciwnego zdania: rząd powinien zahamować galopujące ceny benzyny.
Pytany o ultimatum PiS: obniżka akcyzy do środy lub wniosek o wotum nieufności dla ministra finansów, Stefan Niesiołowski nie przebierał w słowach. – To godny politowania populizm. Prezes Kaczyński może sobie dowolne wnioski składać, akcyza to jest kwestia budżetu państwa. Jej obniżenie najprawdopodobniej nie obniży cen paliwa. Będzie wielki szum, ale nie sądzę by społeczeństwo na ten populizm dało się nabrać – uważa.
Zdaniem Pawła Poncyliusza (PiS) zarzuty Niesiołowskiego nie dotyczą meritum sprawy, którym jest „dramatyczny wzrost cen paliw”. - A z tym wiążą się konsekwencje dla Polaków. Jeśli państwo ma gdzieś interweniować, to właśnie przy obniżeniu stawki akcyzy. A PO chce na złość wszystkim odmrozić sobie uszy – uważa poseł. Według niego jeśli cena za litr dojdzie do 5 złotych, część Polaków zrezygnuje z kupowania paliwa.
Wenderlich: jak SLD obniżyło akcyzę, było dobrze
Jerzy Wenderlich (SLD) przypomniał z kolei, że rząd tej partii obniżył akcyzę na paliwo o 25 groszy na litrze, a PiS z powrotem ją podwyższył. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłby powrót do stawki z czasów rządów Marka Belki. - PO powinna pokazać, że przestaje zajmować się tym, jak się uśmiechać, a zastanowić się, co zrobić, by nie wprowadzić kraju w recesję. Kraj zapłaci wysoką cenę za wzrost cen paliwa – straszył.
Janusz Piechociński (PSL) doradzał rozwagę i namysł. - Skończmy z tym happeningiem. Umacniający się złoty hamował wzrost cen paliw, ale ten etap mamy już za sobą – wyjaśnił. - Porozmawiajmy spokojnie, czy jest możliwość zdjęcia akcyzy tak by to obniżyło cenę. Ale trzeba bardzo dokładnie podliczyć ten ruch – tonował emocje polityk.
PiS: niech Sejm decyduje o akcyzie
Alternatywne rozwiązanie zaproponował Poncyliusz. PiS chciałby, by o zmianach akcyzy decydował Sejm, nie rząd. Partia chciałaby to wpisać do ustawy, nad którą pracuje obecnie parlament. - To wzruszająca koncepcja, ale to rząd ustala budżet – podsumował Niesiołowski. - Mam pełne zaufanie do ministra Rostowskiego. Podał przekonujący argument: po obniżce akcyzy zabraknie ponad miliarda w budżecie. Jak PiS chce dać podwyżki dla nauczycieli i lekarzy przy obniżeniu akcyzy? Z czego to finansować? – pytał.
– Jeśli cena ropy rzeczywiście tak galopuje, to obniżenie podatku o 25 groszy nie spowoduje spadku wpływów do budżetu – zwrócił uwagę Wenderlich. A Poncyliusz dodał, że rząd powinien ostrzej rozmawiać z dostawcami paliw.
– Docelowe działanie rządu i parlamentu powinno ograniczyć wzrost spożycia paliw. Bo wzrost ceny za baryłkę to zjawisko stałe. Szukanie oszczędności to także rozwój komunikacji publicznej. Musimy to rozważyć – mówił Piechociński. W oczach Wenderlicha nie znalazł jednak uznania. - Rząd nie ma odbywać seminarium, tylko wyjść z sali seminaryjnej i działać – podsumował.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24