- Niskie bezrobocie jest po prostu efektem bardzo dobrego działania po stronie gospodarczej naszego rządu - chwali się premier Beata Szydło. Eksperci studzą emocje i radość rządzących. Mówią wprost, że bezrobocie spada, bo gospodarka pnie się w górę i to od kilku lat. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Bezrobocie w Polsce wynosi 7,7 procent. To jest najlepszy wynik od 1992 roku – mówi premier Beata Szydło.
Bezrobocie na koniec kwietnia spadło w całym kraju. Bez pracy jest mniej niż milion trzysta tysięcy osób. W kilku województwach bezrobocie jest wciąż dwucyfrowe, ale to i tak najlepszy wynik od ćwierć wieku.
- Niskie bezrobocie jest po prostu efektem bardzo dobrego działania po stronie gospodarczej naszego rządu. Plan odpowiedzialnego rozwoju zaczyna działać w praktyce – tłumaczy Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów.
"Informacja dla malkontentów"
Wicepremier chwali się, że ściąga firmy z Londynu. Premier, że efekty daje obniżenie podatku dla małych firm i program 500 plus.
- Powinna być to też dobra informacja dla malkontentów. To wszystko, co realizujemy od prawie 18 miesięcy przynosi efekty – mówi premier Beata Szydło.
- Oni dzisiaj korzystają z tej naszej odpowiedzialnej polityki i wręcz niekiedy oszczędzaniu. Oni dzisiaj mogą z tego korzystać i mówić, że to ich zasługa - odpowiada była premier Ewa Kopacz (PO).
Demografia a nie zdolności rządu
Ekonomiści mówią o procesie, który na pewno trwa dłużej niż 18 miesięcy. Bo od lat gospodarka pnie się w górę, od lat ludzie uciekają z kraju, od lat spada liczba osób w wieku produkcyjnym. Rocznie o 200 tysięcy.
- Mniej więcej o tyle spada bezrobocie w tej chwili. Tak naprawdę, bezrobocie, spadek bezrobocia w ogromnej mierze da się wytłumaczyć zjawiskami demograficznymi a nie jakąś szczególną zdolnością rządu do wspierania, tworzenia miejsc pracy – tłumaczy ekonomista, prof. Witold Orłowski.
Statystyki jedno, życie drugie
Pani Zofia z Warszawy, gdzie bezrobocie wynosi niecałe 3 procent (2,7) przez sześć miesięcy szukała pracy jako kucharka. Na brak spotkań nie narzekała. Gdy zdradzała, że ma 57 lat, rozmowa się kończyła.
- Nie wszystkim odpowiadałam – mówi pani Zofia. Wiele do życzenia pozostawiają też zarobki. Pani Zofia zdradziła, że dostaje 1700 złotych na rękę.
W większości rejonów kraju pracy nie brakuje, co nie oznacza, że nie brakuje dobrej pracy.
- Ciągle pojawiają się pracodawcy, którzy chcieliby zatrudniać murarza na umowę o dzieło, sprzątaczkę na umowę o dzieło - tłumaczy Lech Antkowiak, dyrektor urzędu pracy w Warszawie
Rząd przewiduje, że w najbliższych miesiącach bezrobocie wciąż będzie spadać.
Autor: skw/sk / Źródło: tvn24