Rzecznik praw obywatelskich chce donieść na minister zdrowia za "zaniechania ws. szczepionki przeciwko grypie A/H1N1. Janusz Kochanowski na antenie TVN24 powiedział, że w poniedziałek złoży do prokuratury imienne zawiadomienie na Ewę Kopacz, jeśli ta nie podejmie decyzji o zakupie szczepionek przynajmniej dla tzw. grupy ryzyka. - To nie trzyma się kupy - broni się resort i od razu przystępuję do kontrataku. - Czy RPO swoją groźbą nie złamał prawa - pyta wiceminster zdrowia Jakub Szulc.
Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób (...) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej (...) podlega karze pozbawienia wolności (...). art. 165 Kodeksu Karnego
Groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art. 190, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższe. art. 115, paragraf 12
Zdaniem Kochanowskiego, zwlekanie z zakupem szczepionki przez minister zdrowia może narazić na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia obywateli Polski. RPO zaznaczył, że zawiadomienie "leży już na jego biurku" i czeka tylko na podpis. - Te opowieści, że szczepionki są bardziej szkodliwe od samej grypy, są opowieściami bardzo niebezpiecznymi. One mogą nas cofnąć w profilaktyce o 100 i 200 lat do tyłu - ocenia.
Jeżeli do poniedziałku w sprawie szczepionek nie zapadną żadne decyzje, a działania prokuratury w niczym nie pomogą, rzecznik nie wyklucza dalszych kroków. - Rozważam zwrócenie się do instytucji organów UE z powiadomieniem ich, że organa mojego rządu są tak niewydolne i oporne w podejmowaniu kroków, które są wszędzie podejmowane.
"Rząd sobie nie radzi"
Rzecznik uważa, że rząd (tj. ministerstwo zdrowia) nie radzi sobie z walką z chorobą. - Sytuacja może się wymknąć spod kontroli - prognozuje. Jego zdaniem, Polska jest jedynym krajem w Europie, która w sytuacji pandemii zachowuje "kamienny spokój". - To się musi skończyć - dodaje.
Walka na paragrafy
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wiceminister zdrowia Jakub Szulc oświadczył, że zarzuty RPO są bezpodstawne i jak powiedział "nie trzymają się kupy". W ramach obrony rzecznika zaatakował jego bronią, tym razem artykułem 115, paragrafem 12. Kodeksu Karnego.
Szulc zastanawia się, czy Kochanowski nie złamał prawa poprzez "bezprawną groźbę". - Proszę, żebyście sami państwo wybrali, czy działania rzecznika są działaniami zgodnymi z prawem i czy taka reakcja ze strony organu konstytucyjnego jest właściwą i na miejscu - zaapelował do dziennikarzy.
Następnie bezpośrednio zwrócił się do samego Kochanowskiego: - Panie rzeczniku, to nie są żarty. My w tym momencie walczymy z grypą, a nie ze sobą. Pan oczywiście zrobi, co pan uważa. Ja apeluję, żeby być przede wszystkim odpowiedzialnym.
Wiceminister przypomniał też, że do tej pory w Polsce odnotowano 234 przypadki grypy A/HN1. - Tutaj jest na prawdę ciężko mówić o jakimkolwiek zagrożeniu. W ubiegłorocznym sezonie grypowym 2008/2009 na grypę zachorowało w sumie 550 tysięcy Polaków. W tym roku mamy poniżej 70 tys.(...) Oczywiście trzeba pilnować sprawy związanej zarówno z grypą sezonową, jak i z grypą A/H1N1, ale nie popadajmy w paranoję - zaapelował.
Ministerstwo nieugięte
Wiceminister zaskoczenie słowami rzecznika wyraził już w "Poranku" TVN24. Powiedział wtedy, że ministerstwo nie zamierza się ugiąć. - To jest zbyt poważna sprawa, żeby podejmować decyzje na zasadzie doskoku i z biegu. Pani minister Kopacz niejednokrotnie o tym mówiła. Nam zależy przede wszystkim na tym, żeby mieć pewność, że szczepionka - jeżeli będziemy ją kupować - będzie szczepionką bezpieczną - oświadczył na antenie TVN24 wiceminister zdrowia Jakub Szulc.
Szulc powiedział też, że działania Kochanowskiego nie służą negocjacjom, jakie ministerstwo zdrowia prowadzi z firmami farmaceutycznymi. - Ja tylko przypomnę, że rzecznik niejednokrotnie wypowiadał się na różne tematy, w sposób - wydaje się - wykraczający poza normalne działania RPO - ocenił minister
Resort zdrowia chce, by firmy farmakologiczne, które wprowadzą na na rynek szczepionki przeciw grypie, ponosiły odpowiedzialność za ewentualne, niepożądane działania specyfiku. Firmy jak narazie na takie warunki nie zgadzają się.
Wirus atakuje
W tym roku na grypę może zachorować dwa i pół miliona Polaków. W 2008 roku zachorowało 540 tysięcy osób.
Na europejskim rynku od października dostępne są trzy szczepionki: Focetria, Pandemrix i Celvapan. Zaakceptowała je Europejska Agencja ds. Leków (EMEA). Szczepienia przeciwko grypie A/H1N1 rozpoczęły się już w wielu krajach Unii Europejskiej. Do grona tego zaliczają się m.in. Niemcy, Włochy, czy Czechy.
Źródło: TVN 24