- Rodzice muszą wychowywać i w ramach wychowania mogą karcić swoje dzieci, także w formie klapsów. Ważne, by robić to z miłością – stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Całkowitego zakazu klapsów chce natomiast premier.
"Uwaga! Nasze dzieci w niebezpieczeństwie" – pod takim hasłem RPO zorganizował konferencję, na którą zaprosił też przedstawicieli organizacji pozarządowych, m.in. Jurka Owsiaka. Zdaniem Kochanowskiego, klaps niebezpieczeństwem nie jest. - Ważne, by robić to z miłością i troską. Jeśli ich nie ma, nie pomoże żaden zakaz - przekonywał RPO.
Podkreślił, że obowiązujące regulacje prawne są w pełni wystarczające, by chronić dzieci przed przemocą, trzeba jednak zmienić nastawienie społeczne i usprawnić działanie instytucji odpowiedzialnych za pomoc rodzinom. - Nie dajmy się zwariować, nie pozwólmy, by ustawa określała to, co powinno być ograniczone dobrym obyczajem - apelował Kochanowski.
Zdaniem Kochanowskiego, należało by powołać międzyresortowy ośrodek koordynujący działania zapobiegające przemocy w rodzinie. W jego skład mogliby wejść przedstawiciele ministerstw, agencji rządowych, organizacji pozarządowych, którzy mieliby za zadanie opracowywanie strategii, priorytetów i systemów monitorowania.
"Musimy w pierwszej kolejności zmieniać siebie"
- Organizacje pozarządowe to ogromna siła, która wiele może zmienić - podkreślił szef Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak. Dodał, że siłą organizacji pozarządowych jest to, że "robią swoje, bez względu na zmienność polityki i rządów".
- Aby walczyć z patologiami, musimy w pierwszej kolejności zmieniać siebie. Gdy dochodzi do przemocy, to znaczy, że instytucje, które powinny walczyć z tym zjawiskiem, dają ciała. Gdzie są wszystkie organizacje kościelne i świeckie w takich sytuacjach? - pytał Owsiak. Podkreślił, że Polsce na wiele rzeczy potrzebna jest szybka i jednoznaczna reakcja, a problemy dzieci niewątpliwie należą do dziedzin, w których trzeba działać zdecydowanie.
kaw/tr
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell