Ponad 5 lat więzienia zamiast 7 - opolski sąd drugiej instancji zmniejszył wyrok dla mężczyzny, który 2,5 roku temu spowodował tragiczny wypadek w Tułowicach (woj. opolskie). Jadąc rozpędzonym do ponad 100 km/h busem, wjechał w młode małżeństwo - dwoje rowerzystów wracających wieczorem z pracy. Oboje zginęli na miejscu. Mariusz Ł. uciekł z miejsca wypadku, na policję zgłosił się dopiero następnego dnia.
Oprócz zmniejszenia długości wyroku do 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, reszta tego, co postanowił sąd pierwszej instancji - w tym 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów - pozostała bez zmian. Wyrok jest prawomocny, oskarżonemu przysługuje jedynie kasacja w Sądzie Najwyższym.
Przyczyna: nadmierna prędkość busa
Do wypadku doszło w marcu 2010 r. 32-latek śmiertelnie potrącił jadących na rowerach 21-letnią kobietę i 25-letniego mężczyznę. Mariusz Ł. uciekł z miejsca wypadku, a na policję zgłosił się inny mężczyzna twierdząc, że to on kierował busem. Dopiero następnego dnia na komendę przyszedł 32-latek i oddał się w ręce policji. W marcu tego roku sąd skazał mężczyznę na 7 lat pozbawienia wolności oraz 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd uznał, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość kierowcy busa i to, że nie obserwował dobrze drogi oraz pobocza.
Kara niewspółmierna do winy
Obrońcy Mariusza Ł. złożyli apelację. Przekonywali sąd, że kara jest niewspółmierna w stosunku do przewinienia, w dodatku rowerzyści jechali bez świateł, obok siebie i nie skorzystali ze ścieżki rowerowej.
Spośród tych wszytkich zarzutów sąd odwoławczy uznał jedynie rażącą niewspółmierność kary w stosunku do przewinienia. Pozostałe argumenty zostały odrzucone. Sędzia wyjaśnił, że rowerzyści nie mogli jechać ścieżką rowerową, bo dopiero po wypadku została ona uporządkowana tak, by można było się po niej poruszać. Poza tym - jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku - pracownicy stacji beznzynowej, gdzie pracowało małżeństwo, zeznali, że ludzie ci zawsze po zmroku włączali oświetlenie rowerów, specjalnie w tym celu przez nich zakupione.
Autor: mon//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24