"Wodzowska" pozycja Donalda Tuska w partii i sukcesywnie marginalizowanie roli Jana Rokity w jego partii - to według Ryszarda Kalisza rzeczywiste motywy odejścia Jana Rokity z polityki.
Polityk SLD Ryszard Kalisz tłumaczy sprawę odejścia Rokity postępującym upodabnianiem się PO do PiS-u. - Zarówno w PiS, jak i w PO, jest ten czynnik konserwatywny i siłą rzeczy konserwatyści wzajemnie się przenikają - ocenia Kalisz. Przypomniał w tym kontekście niedawne przejście z PiS do PO byłego ministra obrony Radosława Sikorskiego, a także posła PiS-u Antoniego Mężydły. Ryszard Kalisz zauważa też jeszcze jedną analogię między tymi partiami. - PiS jest partią wodzowską, a Platforma w tej chwili przyjmuje pewne elementy partii wodzowskiej i to się może Rokicie nie podobać - zaznaczył Kalisz
Poseł SLD podkreślił rolę jaką Rokita odgrywał przez 17 lat na polskiej scenie politycznej. Przypomniał, że przez ostatni rok była ona systematycznie zmniejszana. - Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz Jan Rokita występował na sejmowej mównicy - przyznał Kalisz.
Z kolei według wiceszefa PSL Jana Burego, PO będzie teraz "bardziej przewidywalna i scementowana". - Problemem PO było do tej pory to, że w partii tej ścierały się dwie silne osobowości - Tusk i Rokita - uważa poseł PSL. W ocenie Burego nastąpiło "bezpowrotne zakończenie politycznej kariery Rokity".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24