Na Zalewie Szczecińskim przerwano poszukiwania mężczyzny, który zaginął po zatonięciu jachtu. Na jego pokładzie było pięć osób. Jedna z nich, 45-letnia kobieta, nie żyje.
Akcję zakończono w niedzielę po południu ze względu na złe warunki pogodowe. - Na Zalewie Szczecińskim wieje silny wiatr i pada deszcz wyjaśniła Alicja Bierbasz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Ratownicy, jeśli tylko pozwolą warunki, wznowią poszukiwania w poniedziałek.
Mężczyzny szukała policja oraz śmigłowiec i dwie jednostki morskich służb ratownictwa, a także straż graniczna.
Matki nie udało się uratować, córki żyją
Do tragedii doszło w sobotę wieczorem niedaleko miejscowości Kopice. Sześciometrowy jacht po uderzeniu szkwału przewrócił się i zatonął. Sternik jednostki przy pomocy liny i kamizelki ratunkowej doholował do brzegu trzy kobiety, jednak jedna z nich w wyniku wyziębienia organizmu, pomimo reanimacji, zmarła.
Dwie inne kobiety, 24-letnią i 16-letnią, przewieziono do szpitala w Goleniowe (Zachodniopomorskie). Jedna z nich jest w stanie ciężkim.
Jednostka wypłynęła w sobotę po południu ze Szczecina do Świnoujścia. Na jej pokładzie były matka i jej dwie córki pochodzące z okolic Rzeszowa, przyjaciel jednej z kobiet oraz sternik ze Szczecina. Jak dodała Bierbasz, sternik miał we krwi 0,4 promila alkoholu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24