Policja w Bytomiu zatrzymała pracownika jednej z miejscowych instytucji finansowych, który przelał z konta swojej firmy na swoje prywatne konto milion złotych. Po kradzieży mężczyzna nie zjawił się w pracy tylko postanowił poużywać życia. Gdy tylko powrócił z zagranicznych wojaży, czekali już na niego stróże prawa. Mężczyźnie grozi do 10 lat ograniczenia wolności.
Zatrudniony w dziale księgowym 27-letni pracownik jednej z instytucji finansowych w Bytomiu, przelał z konta firmy na swoje konto milion złotych. Po kradzieży pieniędzy nie zjawił się więcej w pracy. Za część pieniędzy kupił samochód Hondę Civic, spłacił swoje długi i wyjechał na wycieczkę do Holandii. Częścią pieniędzy, podzielił się również z kolegą.
Grozi mu 10 lat
O popełnieniu przestępstwa zostali powiadomieni bytomscy policjanci. Gdy 27-latek wrócił z zagranicznych wojaży zatrzymali go stróże prawa. Policjanci odzyskali 630.000 złotych i zabezpieczyli nową hondę civic zakupioną za skradzione pieniądze. 27-letni, były już, pracownik instytucji finansowej usłyszał zarzut kradzieży mienia znacznej wartości, za co grozi mu do 10 lat za kratkami. Jego 22-letni kolega, który otrzymał część gotówki w prezencie, odpowie za paserstwo, za co w więzieniu może spędzić nawet 5 lat.
Zatrzymani noc spędzili w policyjnym areszcie. Wczoraj stanęli przed prokuratorem, który oddał ich pod dozór policji.
Autor: km//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP Katowice