-Naszym dzieciom należy się opieka - denerwuje się mama trzyletniej Weroniki, dla której zabrakło miejsca w olsztyńskich przedszkolach. Aneta Neuman próbuje zorganizować rodziców, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Grozi, że jeśli to nie pomoże sięgnie po inne środki: -Wezmę rozwód i dostanę przedszkole, jako samotna matka!
-Skoro pracujemy, płacimy podatki to uważam, że naszym dzieciom należy się opieka państwa - mówi pani Aneta, mama Weroniki. Chce ona zebrać wszystkich rodziców, których dzieci nie dostały się do przedszkoli w Olsztynie. Pani Aneta w całym mieście rozwiesza plakaty z apelem do rodziców, których dziecie też nie dostały się do przedszkola. Liczy, że razem będą mogli zdziałać więcej. Z walki o przedszkole dla swojej córki rezygnować nie zamierza.
- Złożę wniosek o rozwód i jako samotna matka, będą musieli przyjąć moje dziecko do przedszkola - mówi.
W Olsztynie brakuje 500 miejsc
Władze Olsztyna przyznają, że miejsc w przedszkolu jest za mało. W oszacowaniu problemu miała pomóc internetowa rejestracja. System nie działa jednak tak jak trzeba. Rodzice rejestrują dziecko do trzech przedszkoli naraz, co dezorientuje urzędników i wypacza właściwą liczbę przedszkolaków.
Pani Aneta i jej mąż pracują i nie mogą zajmować się dzieckiem w ciągu dnia. Chcą, żeby dziecko rozwijało się z rówieśnikami, ale nie zawsze jest to możliwe, kiedy dziewczynką zajmuje się babci. - Dziecko robi co chce, bo babcia nie nadąży za nią - mówi mama dziewczynki.
Władze Olszytyna obiecują, że rozwiązanie się znajdzie. - Jesteśmy w stanie utworzyć jeden dodatkowy oddział w przedszkolu - mówi Anna Wasilewska, zastępca prezydenta miasta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24