W nocy z piątku na sobotę nieznany sprawca przebił oponę w stojącym na strzeżonym i ogrodzonym siatką parkingu samochodzie posła Antoniego Macierewicza z PiS - pisze "Nasz Dziennik".
- Zostawiłem samochód na parkingu strzeżonym, w pełni sprawny. Gdy rano w sobotę udawałem się na Powązki, aby złożyć kwiaty na grobach smoleńskich, okazało się, że koło jest przedziurawione - mówi Macierewicz. I dodaje: - Żona zgłosiła to na policję.
Komenda Stołeczna Policji potwierdza, że przyjęła zgłoszenie i deklaruje, że wyjaśni zdarzenie.
Nie przesadzałbym z wagą sprawy, odebrałbym to jako akt złośliwości Antoni Macierewicz
Macierewicz pytany o ocenę zdarzenia, odpowiada: - Nie przesadzałbym z wagą sprawy, odebrałbym to jako akt złośliwości - odpowiada poseł pytany o ocenę tego zdarzenia. Podkreśla jednak, że coś takiego zdarzyło mu się pierwszy raz.
Źródło: "Nasz Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24