90 tys. zł odszkodowania dla ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy za więzienie w PRL to za dużo, uważa prokuratura. Śledczy już złożyli apelację ws. swojego przełożonego - pisze "Rzeczpospolita".
– Apelacja została wniesiona 20 lutego do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Domagamy się w niej uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania – potwierdza Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał w styczniu Andrzejowi Czumie blisko 90 tys. zł: 14 tys. odszkodowania za utracone zarobki i 75 tys. zadośćuczynienia za doznane w PRL krzywdy. Śledczy uważają, że przyznane Czumie zadośćuczynienie jest za wysokie.
– Żołnierze AK, katowani i trzymani w najgorszych stalinowskich więzieniach, dostają średnio 4 – 5 tys. zł zadośćuczynienia za miesiąc pobytu za kratami. Czumie przyznano 25 tys. zł za miesiąc. Gdzie proporcje? – mówią nieoficjalnie prokuratorzy.
Bez pracy i w więzieniu
W marcu 1980 r. kolegium ds. wykroczeń skazało Czumę na trzy miesiące więzienia za zorganizowanie manifestacji pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Wyrok utrzymał sąd, któremu przewodniczył Andrzej Kryże, późniejszy wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS. Gdy w 1996 r. Sąd Najwyższy uniewinnił opozycjonistów, Czuma wystąpił o odszkodowanie za niesłuszne skazanie.
Z pozwu wynika, że zanim trafił do więzienia, pracował w miesięczniku "Opinia", gdzie zarabiał od 3,5 do 5 tys. zł i dodatkowo handlował dewocjonaliami, co dawało mu 4 – 5 tys. zł. Przez pobyt w więzieniu stracił pracę i długo nie mógł znaleźć nowej. Nie dostał nawet posady kierownika cmentarza ani pracy intendenta na KUL. Zarabiał malując mieszkania. Za kratami został dotkliwie pobity, a z powodu wilgoci w celi odnowił mu się artretyzm.
Apelacja z konfliktem w tle
– Wskutek pobytu w areszcie Andrzej Czuma poniósł wymierną szkodę – orzekały zgodnie sądy, które od lat 90. rozpatrywały wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Dotąd wydały cztery wyroki przyznające mu pieniądze. Po apelacji prokuratury trzy uchylono. Teraz prokuratorzy złożyli apelację czwartego wyroku.
Apelację sporządził Stanisław Wieśniakowski, jeden z najbardziej doświadczonych prokuratorów i ekspert w sprawach odszkodowań. Nie chciał komentować, czy obawia się występować przeciwko szefowi?
Jeden ze śledczych powiedział, że "sytuacja nie jest komfortowa". Zapewnił jednocześnie, że na decyzję o apelacji nie ma wpływu konflikt prokuratorów z ministrem. Mają mu za złe wypowiedzi dotyczące działań prokuratorów w aferze sopockiej. Minister publicznie sugerował też, że wielu prokuratorów nie przykłada się do pracy.
Poprosi o zawieszenie
Sam Czuma zapowiedział w styczniu tuż po orzeczeniu sądu, że wystąpi o zawieszenie postępowania ws. odszkodowania na czas pełnienia przez niego funkcji ministra sprawiedliwości.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP