Decyzja w sprawie wyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Moskwy zapadnie najprawdopodobniej po świętach - poinformował w środę prezydencki minister Paweł Wypych. Prezydent został zaproszony na uroczyste obchody 65. rocznicy zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami, które odbędą się 9 maja w rosyjskiej stolicy.
Spotkanie dotyczące ewentualnego wyjazdu prezydenta do Moskwy odbyło się we wtorek w Kancelarii Prezydenta. - Zrobiliśmy krok do przodu - powiedział PAP inicjator spotkania Władysław Stasiak. - Decyzja w sprawie udziału prezydenta w moskiewskich obchodach jeszcze nie zapadła - dodał szef Kancelarii Prezydenta.
W środę minister Paweł Wypych poinformował, że możemy się jej spodziewać najprawdopodobniej po świętach wielkanocnych.
Gdzie stanie Kaczyński?
W środę anonimowy urzędnik z otoczenia prezydenta powiedział, że Lech Kaczyński czeka na informacje o szczegółach uroczystości. – Jest wola, by prezydent pojechał. Jednak na razie nie wiadomo, czy będzie mógł coś powiedzieć, gdzie będzie stał – stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Zaproszenie do udziału w uroczystościach - podobnie jak inni byli przywódcy państw, którzy walczyli w szeregach wojsk koalicji antyhitlerowskiej - otrzymał też Wojciech Jaruzelski. Generał zapowiedział, że, tak jak przed pięcioma laty, weźmie udział w moskiewskich obchodach Dnia Zwycięstwa.
Żołnierze na Placu Czerwonym
Defilada na Placu Czerwonym ma być kulminacją obchodów 65. rocznicy zwycięstwa nad nazizmem. Obok żołnierzy rosyjskich wezmą w nich udział także żołnierze z czterech krajów koalicji antyhitlerowskiej - USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Polski.
Przed kilkoma dniami szef wydziału administracyjnego kancelarii prezydenta Rosji Władimir Kożin informował, że swój udział w defiladzie potwierdzili przywódcy Armenii, Francji, Kazachstanu, Łotwy, Niemiec, Mołdawii, Serbii, Słowacji, Słowenii, Tadżykistanu, Ukrainy i Wietnamu. Rosjanie w najbliższym czasie spodziewają się odpowiedzi od przywódców Azerbejdżanu, Białorusi, Chin, Czech, Estonii, Grecji, Izraela, Kanady, Kirgizji, Polski, Turkmenistanu, USA, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Źródło: PAP, tvn24.pl