Prezydent Lech Kaczyński odrzucił zdecydowaną większość kandydatur do stopnia generalskiego zgłoszonych przez szefa MON. Bogdan Klich wystąpił o nominację 15 nowych generałów, Lech Kaczyński zgodził się jedynie na trzech - dowiedziała się TVN24.
Część kandydatur, odrzuconych teraz przez prezydenta, zgłaszał już wcześniej poprzedni minister obrony Radosław Sikorski. I wtedy też zostały odrzucone.
Oficerowie zajmują konkretne stanowiska i mają prawo oczekiwać, że będą one tożsame z ich stopniem wojskowym. Robert Rochowicz, rzecznik MON
- Oficjalnie nie dostaliśmy żadnej zwrotnej informacji - powiedział w rozmowie z TVN24 Robert Rochowicz, rzecznik MON. Dodał też, że resort ma jedynie nieoficjalną informację, że prezydent odrzucił większość kandydatur. - Jesteśmy trochę zdziwieni, bo minister Klich chciał doprowadzić do normalności w wojsku. Oficerowie zajmujący konkretne stanowisko powinni posiadać stopień przypisany temu stanowisku. Tymczasem obecnie w wielu przypadkach tak nie jest - podkreślił Rochowicz.
Wyjaśnił również, że prośba do prezydenta została złożona z wyprzedzeniem kilku tygodni. - Nasz sekretariat próbował już kilka razy skontaktować się w tej sprawie z Kancelarią Prezydenta - powiedział.
BBN broni prezydenta
Nominacje generalskie to prerogatywa prezydenta. Prezydent podjął decyzję w trosce o Siły Zbrojne i na podstawie wiedzy o przedstawionych mu kandydatach. Roman Polko, wiceszef BBN
– Nominacje generalskie to prerogatywa prezydenta. Prezydent podjął decyzję w trosce o Siły Zbrojne i na podstawie wiedzy o przedstawionych mu kandydatach – tłumaczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" gen. Roman Polko, wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Lewica krytykuje Lecha Kaczyńskiego
Z kolei Janusz Zemke z Klubu Lewica mówi gazecie, że prezydent demonstracyjnie podważa kompetencje ministra obrony: - Jak również ludzi, którzy i tak zajmują już stanowiska generalskie. Zemke dodaje, że na miejscu Bogdana Klicha wycofałby wszystkie nominacje i nie zgłaszał ich już do końca kadencji obecnego prezydenta.
Dla kogo generalska gwiazdka
"Rzeczpospolita" ustaliła, że na liście potencjalnych awansów figurowało jedynie dwóch oficerów liniowych. Pozostali to albo sztabowcy, albo oficerowie z różnych instytucji wojskowych. Generalską gwiazdkę miał podobno otrzymać szef sekretariatu ministra obrony, płk Artur Kołosowski.
– W takich sytuacjach zawsze wcześniej konsultowałem nazwiska przyszłych kandydatów na generałów z BBN i z prezydentem. Następnie tak przygotowaną wstępną listę wysyłałem do podpisu prezydenta – relacjonuje w "Rzeczpospolitej" Aleksander Szczygło, były szef MON, a obecnie poseł PiS. Tyle, że za jego kadencji resort bardzo dobrze współpracował z Pałacem Prezydenckim.
- Decyzja prezydenta jest elementem przemyślanej taktyki stałego bycia w opozycji do rządu - komentuje Paweł Graś z PO. – Wszystko wskazuje na to, że te konflikty zamieniają się w regułę. To zmusza do postawienia pytania, jak uregulować te kwestie w konstytucji. Trzeba będzie ją dopracować, bo najgorszy jest brak klarownych reguł współpracy – ocenia poseł Platformy w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Stopnie generalskie prezydent Lech Kaczyński nada oficjalnie 3 maja - podczas uroczystości związanych ze świętem państwowym.
Źródło: TVN24, www.rp.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24