Wspólnota będzie wtedy, kiedy nie będzie mowy o dzieleniu, nie będzie mowy o jakiejś Unii Europejskiej dwóch prędkości, nie będzie mowy o wykluczaniu kogoś - podkreślił prezydent Andrzej Duda w piątek w Gnieźnie, podczas XI Zjazdu Gnieźnieńskiego. Za "piękny przykład aktywnej solidarności" uznał zaangażowanie polskich strażaków w pomoc Szwecji ogarniętej pożarami.
XI Zjazd Gnieźnieński rozpoczął się w piątek pod hasłem "Europa ludzi wolnych. Inspirująca moc chrześcijaństwa". Wydarzenie wpisuje się w obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
W swoim przemówieniu prezydent, nawiązując do setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, podkreślił, że jego zdaniem "w tym szczególnie jubileuszowym czasie powinniśmy częściej wracać do tych wzorców, postaw i zbiorowych przeżyć, które umacniają wewnętrzne więzi i jedność naszej wspólnoty, takich jak wciąż żywe w naszej pamięci doświadczenie wielkiego ruchu Solidarności".
- Jesteśmy wolnym narodem, żyjemy we własnym suwerennym państwie i tylko od nas zależy, czy będziemy tworzyć wspólnotę zjednoczoną wokół podstawowych idei, zasad i wartości. Jesteśmy społeczeństwem pluralistycznym i podstawowymi wartościami ładu zbiorowego są dla nas wolność słowa i wolność zrzeszania się. Z obu zresztą na co dzień szeroko korzystamy, jako z obywatelskich swobód właściwych demokracji - podkreślił prezydent.
Dodał jednocześnie, że "pluralizm i wolność słowa nie muszą i nie powinny prowadzić do trwałych podziałów społecznych czy wręcz czasem wzajemnej wrogości".
- Społeczeństwo obywatelskie to pluralizm i dobro wspólne. To wspólnota wolnych obywateli urzeczywistniająca obie te wartości, a nie tylko jedną z nich - wskazał. Zaznaczył, że w zakresie budowania wspólnoty obywatelskiej "mamy wiele do zrobienia i do nadrobienia".
- Mamy także dorobek, którym możemy się dzielić z innymi. Takim dorobkiem jest między innymi stworzenie trwałych ram dla obecności w życiu publicznym instytucji religijnych; Kościołów i wspólnot wyznaniowych oraz aktywności świeckich chrześcijan, dla których wiara jest inspiracją do zaangażowania społecznego i politycznego. Do tych ostatnich zaliczam także siebie - podkreślił.
"Wspólnota będzie wtedy, kiedy nie będzie mowy o dzieleniu"
- Każdemu, niezależnie od różnic, przysługują równe prawa. Wszystkich łączy wzajemny szacunek i gotowość niesienia pomocy - zarówno w formie wspólnych polityk, projektowanych z długą perspektywą czasową, wzmacniających spójność całej Unii Europejskiej, jak też w formie doraźnych działań związanych z reagowaniem na sytuacje losowe i nieprzewidziane zdarzenia - podkreślił w swoim przemówieniu Andrzej Duda.
Prezydent zauważył, że wzór takiej postawy dali przed kilkoma tygodniami między innymi polscy strażacy, którzy "pospieszyli na ratunek Szwedom, kiedy ich kraj ogarnęła wielka fala pożarów".
- Chciałbym, aby ten piękny przykład aktywnej solidarności był symbolem wspólnoty europejskiej w kolejnych dziesięcioleciach. Wspólnota będzie wtedy, kiedy nie będzie mowy o dzieleniu, nie będzie mowy o jakiejś UE dwóch prędkości, nie będzie mowy o wykluczaniu kogoś, nie będzie mowy o obchodzeniu kogoś poprzez różnego rodzaju inwestycje podważające bezpieczeństwo, ale będzie mowa właśnie o wzajemnym zrozumieniu. O myśleniu także o czyichś interesach, o zrozumieniu jego potrzeb i zrozumieniu jego sytuacji - wyjaśnił.
Prezydent: dążyć do partnerskich relacji w polityce międzynarodowej
Prezydent zwrócił uwagę, że zjazdy gnieźnieńskie nawiązują do wydarzeń z roku 1000.
- Historyczne spotkanie księcia Bolesława Chrobrego z cesarzem Ottonem III stanowiło krótki epizod w naszych dziejach ojczystych. Przyjaźń władców Polski i Niemiec nie przetrwała po śmierci cesarza. Jednak przez wieki aż do naszych czasów przetrwała pamięć o tym wydarzeniu i powszechnie uznajemy je za symbol najdoskonalszego modelu relacji między państwami Europy, relacji opartych na poczuciu wspólnoty, na wzajemnym szacunku, równości i solidarności - wskazywał.
- To co dobre, promieniuje i pozostawia trwały świat w pamięci zbiorowej, także wówczas, gdy w aspekcie instytucjonalnym czy z perspektywy historycznej, okazuje się rozwiązaniem przejściowym, czy wręcz epizodycznym. Porozumienie, choćby i nietrwałe, ale oparte na sprawiedliwości, uczciwości i wzajemnym poszanowaniu, staje się bowiem ponadczasowym punktem odniesienia, wzorcem, dowodem na to, że można i warto podejmować wysiłki na rzecz dobra wspólnego, na rzecz tego, co łączy, a nie, co dzieli - podkreślił Andrzej Duda.
Dodał, że jest przekonany, "że do budowania życzliwych, partnerskich relacji w polityce międzynarodowej należy dążyć zawsze, także - a może właśnie przede wszystkim - wówczas, gdy jest to trudne". - Sam również staram się do tego przyczyniać poprzez moją aktywność, sprawując urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - powiedział.
Prezydent: ten Zjazd to miejsce spotkań różnych narodowości, wyznań i różnych poglądów
- Zjazdy Gnieźnieńskie dzięki temu, że organizowane są regularnie, stanowią przestrzeń, w której rozwija się dialog o wartościach i relacjach chrześcijaństwa ze światem współczesnym - podkreślił prezydent. Jego zdaniem "chociaż każdy zjazd sam w sobie jest poniekąd inicjatywą epizodyczną, to wszystkie razem czynią z Gniezna, pierwszej historycznej stolicy Polski, rozpoznawalne na współczesnej mapie Polski i Europy miejsce twórczych spotkań różnych narodowości, różnych wyznań i różnych poglądów".
Andrzej Duda zwrócił również uwagę, że "obecne spotkanie odbywa się w wyjątkowym czasie, czasie, kiedy świętujemy stulecie odzyskania, odrodzenia się wolnej, niepodległej, suwerennej Polski i powrotu na mapę Europy po ponad 120 latach zaborów".
- Wspominając owe lata, kiedy nasi przodkowie walczyli, bronili i odbudowali własne suwerenne państwo, myślimy zwłaszcza o tych, którzy zostali nazwani Ojcami Niepodległości - wskazał.
Zdaniem prezydenta "najwybitniejszych mężów stanu, twórców i przywódców II Rzeczypospolitej dzieliło bardzo wiele - wywodzili się z różnych regionów kraju, różnych środowisk społecznych i stronnictw politycznych".
- Niejednokrotnie wcześniej i później ostro ścierali się ze sobą, przekonani o słuszności swoich racji, jednak w momentach decydujących o "być albo nie być" naszej ojczyzny potrafili wznieść się ponad własne poglądy, poświęcić osobiste ambicje i działać razem dla wspólnego dobra, dla dobra naszej ojczyzny - podkreślił prezydent.
- Przywołuję to świadectwo roztropności, poskramiania emocji politycznych, panowania nad nimi (...) po to, aby w tym miejscu podkreślić, że Ojcowie Niepodległości dają również nam, współczesnym Polakom, przykład wierności idei, która przyświeca Zjazdom Gnieźnieńskim - dodał. - Uważam bowiem ich wzór za celny, aktualny i godny naśladowania także w naszych czasach, kiedy w ogniu sporów kwestie, które nas różnią i dzielą, nazbyt często zdają się przesłaniać wszystko to, co znacznie większe i przecież znacznie ważniejsze, co nas łączy i czyni nas narodową i polityczną wspólnotą - zauważył prezydent.
"Potrzebujemy umocnienia łączącej nas wspólnoty"
Jak zaznaczył w swoim przemówieniu prezydent, Polacy zawsze uważali się za "ludzi tolerancyjnych, pełnych zrozumienia". - Dlatego z tak ogromnym bólem przyjąłem akt barbarzyństwa, do którego doszło tak niedawno w Gdańsku, kiedy ktoś - jeszcze nie do końca wiadomo kto, choć policja pracuje nad tym bardzo mocno, za co dziękuję - rzucił kamieniem w okno synagogi w czasie modlitwy Jom Kipur, tak ważnej dla wszystkich wyznawców judaizmu. Tak ogromnie boleję, że stało się to właśnie u nas - w kraju, w którym przez stulecia była tolerancja religijna i w którym przez stulecia umieliśmy szanować religie wyznawane przez innych - podkreślił prezydent.
- Z pewnością nazwą to aktem antysemityzmu, ale dla mnie przede wszystkim jest to akt po prostu zwykłego barbarzyństwa, z którym - muszę powiedzieć - nigdy nie wolno nam się pogodzić i zawsze musimy go potępić - dodał.
Zdaniem Dudy, "potrzebujemy umocnienia łączącej nas wspólnoty, którą budujemy razem, solidarnie, między sobą - tak na poziomie międzyludzkim, jak i na poziomie państwowym".
Autor: tmw//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jakub Kaczmarczyk