- Jestem taki, jaki byłem - zapewnia w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS tłumaczy w nim, dlaczego prowadzi swoją kampanię wyborczą w tak mało aktywny sposób oraz wyjaśnia, dlaczego nie będzie ocieplał swojego wizerunku sposobami Bronisława Komorowskiego. Wyjaśnia też, czemu nie używa już określenia "IV Rzeczpospolita".
Kaczyński za krzywdzące uznał zarzuty o prowadzenie kampanii wyborczej w sposób mało aktywny, pełen uników. - Proszę zważyć na moją sytuację osobistą. Z przyczyn oczywistych teraz nie mogę prowadzić kampanii w sposób tak aktywny - podkreślał.
Prezes PiS zapewniał, że jest politykiem, który lubi podróżować po Polsce i spotykać się ze swoimi wyborcami. W tej sytuacji jest to jednak niemożliwe. Jarosław Kaczyński w wypadku prezydenckiego samolotu w Smoleńsku stracił brata Lecha Kaczyńskiego i bratową Marię.
Nie udaje
Kaczyński mówił, że niesprawiedliwe jest zarzucanie mu, że na czas kampanii założył maskę polityka łagodnego, skłonnego do kompromisu. - Jestem taki, jaki byłem. Mam oczywiście za sobą traumę straszliwego przeżycia. Ale myślę, że każdy mógł zobaczyć, że moja rodzina po 10 kwietnia zaczęła być przedstawiana w mediach bardziej obiektywnie - opowiadał.
Ze strony prezesa PiS padły zapewnienia, że jego partia nie będzie prowadziła agresywnej kampanii i i nie będzie emitował kontrowersyjnych spotów telewizyjnych. Ma on też nadzieję, że Bronisław Komorowski będzie ucinał agresywne ataki ze strony PO. - Wierzę, że te nie najlepsze słowa, które zostały wypowiedziane przez moich konkurentów politycznych - mówił Kaczyński - pozostaną tylko incydentami.
IV RP i Polska solidarna - nie tym razem
Nowa fala kapitalizmu, zdaniem prezesa PiS, jest teraz dla Polski nie mniej ważna niż idea "Polski solidarnej". - Ten podział (na Polskę solidarną i Polskę liberalną - red.) wpisuje się w spór, który chcemy zakończyć. Namówienie młodego wykształconego pokolenia, by zakładało firmy i tworzyło drugą, mocniejszą i nowocześniejszą falę polskiego kapitalizmu, jest dziś najważniejszą sprawą. Bogatsi obywatele to zamożniejsza i silniejsza Polska. To szansa i dla tego pokolenia, i dla kraju - ocenił Kaczyński.
Kandydat na prezydenta niespodziewanie odciął się też od hasła budowania IV Rzeczpospolitej. - To hasło pojawiło się w środowiskach intelektualnych jako wniosek z tzw. afery Rywina. Upowszechnił je prof. Paweł Śpiewak, wówczas związany z Platformą. Niestety, dziś należy do tych sformułowań, które budują konflikt, bo IV RP już nawet dzieci próbuje się straszyć. Dlatego nie mówię o IV Rzeczypospolitej. Ale jeżeli pytają mnie państwo, czy w Polsce trzeba coś zmienić, to odpowiadam – tak.
Z poczuciem humoru
W wywiadzie dla "Rz" prezes dał się też poznać jako osoba, która potrafi zachować dystans wobec siebie. Pytanie o to, czy nie zamierza wykorzystać w kampanii motywów rodzinnych, by - jak Komorowski - ocieplić swój wizerunek, Kaczyński skwitował dowcipem: - Sądzą państwo, że zdołam mieć pięcioro dzieci do wyborów?
Kaczyński opowiadał, że jego rodzina straciła wiele pamiątek podczas rewolucji październikowej i wojny. Dlatego też trudno mu będzie przy ich pomocy pokazać, że jest politykiem o silnie zakorzenionych wartościach rodzinnych. - Ale oczywiście mógłbym coś pokazać. I z dumą to zrobię - zapewniał.
Wszystkie informacje nt. wyborów prezydenckich 2010, 24 godziny na dobę, można zobaczyć w SPECJALNYM SERWISIE www.tvn24.pl/wybory
Weź udział w akcji tvn24.pl i onet.pl "Krótka piłka - zapytaj kandydata" - sprawdź TUTAJ, jak to zrobić.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: PAP