W Wiśle Głębcach do wezbranego potoku wpadł 40-letni mężczyzna. Dostał ataku padaczki i nie uratował się z nurtów potoku. Wcześniej w Lalikach rzeka Soły porwała pracownika firmy, budującej drogę ekspresową Żywiec-Zwardoń.
Według Ireneusza Brachaczka z policji w Cieszynie, druga ofiara, 40-letni mężczyzna, po wyjściu ze sklepu wpadł do pobliskiego potoku.
Meteorolodzy alarmują, że pogarsza się sytuacja pogodowa w powiecie suskim. Woda, która wystąpiła ze Stryszawki, zalała plac Targowy w mieście. Strażacy opanowali sytuację. Centrum zarządzania kryzysowego podało, że wody rzeczki Paleczka zerwały kładkę odcinając od świata około 50 rodzin w przysiółku Zarąbki Skawickie. Woda zalała też około 50 domów w Budzowie. W Jordanowie rzeka Skawa przerwała wał przeciwpowodziowy. Strażacy starają się załatać wyłom.
W powiecie wadowickim najtrudniejsza sytuacja jest w Andrychowie. Rzeka Targaniczanka niszczy umocnienia wybudowane po powodzi latem 2005 roku. Rzecznik wadowickich strażaków młodszy brygadier Jerzy Walczak powiedział, że strażacy ustawią specjalny rękaw w centrum Andrychowa, wzdłuż ulicy 1 Maja, by chronić centrum miasta. Nie ma gminy, w której nie trwałyby działania – dodał
Alarmy powodziowe ogłoszono w dwóch powiatach województwa śląskiego: w żywieckim i bielskim. W Skoczowie rzeka Błodnica przelała się przez wały - podtopione zostały 4 budynki, a zagrożone jest osiedle Górny Bór.
W Bystrej ewakuowano pacjentów szpitala z parteru na wyższe piętra, gdyż zalana została piwnica tej placówki.
Pada też w Małopolsce. W miejscowościach Pcim i Stróża koło Myślenic w kilku miejscach wylała rzeka Raba, odcinając od dróg sporą część mieszkańców. Jak donoszą internauci nie kursują autobusy, a szkoły podstawowe i gimnazjum w Stróży mają odwołane lekcje.
Całą noc trwała akcja strażaków w okolicach Bukowa. Strażacy ratowali przed zalaniem wiele gospodarstw, w tym kilka dużych ferm drobiu. Dzięki sprawnym działaniom wodę udało się w porę zatrzymać.
- Ta woda przeszła i gdyby nie ten wał, to byśmy pływali. Tych kur nie udałoby się uratować. Gdyby woda się przedarła, strat byłoby więcej - opowiada jeden z hodowców.
- W Prudniku pogoda nieco się poprawiła. Po północy sytuacja wyglądała bardzo groźnie. W mojej okolicy brakowało około metra do wylania z koryta i zalania okolicznych domów. - pisze do nas internautka z opolskiego pani Asia - W miejscach najbardziej zagrożonych rozkładane były worki z piaskiem. W nocy koło 2 przestało padać i poziom rzeki trochę opadł.
W Żelaźnie na Dolnym Śląsku w trakcie ewakuacji budynku mieszkalnego zmarła na zawał starsza kobieta. Strażacy musieli ewakuować mieszkańców budynku, ponieważ mógł on znaleźć się pod wodą
Zdaniem lekarza kobieta dostała zawału serca na skutek szoku. Z budynku ewakuowano jeszcze sześć innych osób. To na razie jedyna tego typu akcja na Dolnym Śląsku. Przygotowania do ewentualnej ewakuacji rozpoczęły się też w Stójkowie koło Lądka-Zdroju.
W dwóch rejonach woj. dolnośląskiego - w powiecie kłodzkim i Jeleniej Górze ogłoszono alarm powodziowy. W obu tych miejscach rzeki przekroczyły stany alarmowe o ponad 30 cm. Sytuacja nie jest jeszcze groźna, ale intensywne opady deszczu, które mają się utrzymywać w regionie także w piątek, mogą ją pogorszyć.
Renata Mazur z dolnośląskiego sztabu kryzysowego informuje, że alarmy powodziowe wprowadzono, bowiem rzeki Kamienna (przepływająca przez Jelenią Górę) oraz Biała Lądecka (płynąca przez powiat kłodzki) znacznie się podniosły, choć jeszcze nie wystąpiły ze swych koryt.
Natomiast Krzysztof Gielsa, rzecznik prasowy straży pożarnej poinformował, że w Jeleniej Górze strażacy rozwinęli na jednej z ulic zaporę - rękaw powietrzny, który ma zapobiec przedostawaniu się wody na ulice miasta.
Gielsa dodał, że do niewielkich lokalnych podtopień doszło w powiecie kłodzkim, zwłaszcza w Lądku Zdroju i Stronie Śląskim, ale nie z powodu występujących z koryta rzek, lecz intensywnych opadów deszczu.
Meteorolodzy ostrzegają, że intensywne opady deszczu, w województwie dolnośląskim mogą potrwać do późnych godzin wieczornych w piątek.
Niebezpieczna jest również sytuacja w województwie opolskim.
Na południu województwa wystąpiły lokalne podtopienia. Najtrudniejsza sytuacja jest w Racławicach Śląskich i Głuchołazach, gdzie rzeka utrudnia dojazd do przejścia granicznego. Stany alarmowe przekroczone były w czwartek wieczorem na czterech lokalnych rzekach.
- Sytuacja jest poważna. Może nie bardzo poważna, ale deszcz pada i będzie dalej padał, stąd szybka reakcja wojewody – tłumaczy dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego opolskiego Urzędu Wojewódzkiego Henryk Ferster.
ALX/mtom/mkos
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rzeka Biała w Bielsku-Białej (Andrzej Jachnicki/fot. Grzegorz Mrózek)