W 2010 roku poznańska, cywilna prokuratura prowadziła dwa postępowania związane z Mikołajem Przybyłem. Sprawy były związane z kradzieżą roweru i uszkodzeniem kołpaków należących do pułkownika.
Jak poinformowała TVN24 Małgorzata Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, postępowania w maju i lipcu dwa lata temu prowadziła Prokuratura Rejonowa Poznań-Wilda. To tam Przybył zgłosił zdarzenia kradzieży i uszkodzenia należących do niego przedmiotów.
- Przy okazji odkręcenia tych kołpaków została poluzowana jedna ze śrub. Oba postępowania zakończyły się umorzeniem wobec niewykrycia sprawców. Nie mieliśmy zawiadomień, które mówiłyby o takich sytuacjach jak jakieś wyznaczenie nagrody za głowę pana prokuratora lub sytuacji, gdzie byłoby zagrożone życie jego lub jego rodziny. Takie postępowania u nas prowadzone nie były - powiedziała.
- To, co my możemy zaobserwować na podstawie przekazów mediów, w żaden sposób nie skutkuje podjęciem przez nas działań zmierzających do wszczęcia postępowania o kierowanie gróźb czy też innych przestępstw, gdzie poszkodowanym byłby pan prokurator Mikołaj Przybył - oświadczyła w rozmowie z PAP Mazur-Prus.
Atak na prokuraturę
Prokurator postrzelił się po konferencji dot. śledztwa ws. przecieku do mediów z postępowania ws. katastrofy smoleńskiej. Oświadczenie pułkownika miało związek m.in. z tym, że w poniedziałek po południu prokurator generalny Andrzej Seremet miał ogłosić swoje decyzje w sprawie prokuratorów wojskowych z Poznania, którzy według mediów bez koniecznej decyzji sądu chcieli, aby teleoperatorzy ujawnili im smsy m.in. dziennikarzy. Tym samym mogło dojść do złamania prawa.
Przybył podczas konferencji prasowej zarzucił Prokuraturze Generalnej złe decyzje dotyczące planów zmian w prokuraturze wojskowej. Powiedział, że proponowane przez nią rozwiązania, m.in. przejście prokuratorów wojskowych do cywilnych struktur jest "rozwiązaniem nieprawidłowym". - Sprawy karne dotyczące wojska rozmyją się w setkach innych i nie będzie już możliwości prowadzenia śledztw z taką dokładnością i skrupulatnością, jak do tej pory. (...) Jako prokuratorzy wojskowi prosimy o poszerzenie kompetencji umożliwiającej nam ściganie wszystkich przestępstw popełnianych na szkodę Wojska Polskiego - zaapelował.
Prokurator: ktoś na mnie polował
Płk. Przybył w rozmowie już po próbie samobójczej mówił, że "demolowano mu samochód i "odkręcano koła chcąc, żebym się zabił" (CZYTAJ WIĘCEJ). - Wiem, że za moją głowę była nagroda miliona złotych. Mogłem się pogodzić z tym, że zabito mi psa. Nie mogłem się pogodzić z bezpodstawnym atakiem, z zarzucaniem nam nieprawidłowego lub bezprawnego działania (w sprawie postępowania o przeciek ze śledztwa smoleńskiego - red.). - powiedział Przybył.
Z kolei szef NPW Krzysztof Parulski w poniedziałek o Przybyle mówił: - Z racji działalności, jako prokurator, był wielokrotnie ofiarą zamachów na mieszkanie i samochód, dlatego w ostatnim okresie posiadał przy sobie broń palną do ochrony osobistej".
Dodał, że osobiście na niego zamachów nie było, natomiast kilkakrotnie atakowano mieszkanie albo uszkadzano mu samochód - w taki sposób, by wiedział, że może dojść do ataku także na niego.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24