Łukasz Zbonikowski i Karol Karski złożyli oficjalny protest w ambasadzie Cypru. Posłowie PiS poczuli się zniesławieni oskarżeniami cypryjskiego hotelu o rozbicie po pijanemu wózków golfowych. - Jest to ewidentne działanie na szkodę obywateli polskich - wyjaśnił Zbonikowski.
- Wystosowaliśmy protest do ambasady Cypru w Polsce ze względu na to, że obywatele Cypru pomawiają i zniesławiają nas poprzez przesłanie listu, który zawiera wiele pomówień, zarzutów nie potwierdzonych żadnym dowodem - uważa poseł.
Według Zbonikowskiego ambasador "ubolewała nad tym, co się stało" oraz stwierdziła, że "do tej chwili nie mogła nic zrobić, ponieważ nikt z polskich władz nie występował do niej w tej sprawie".
"Sprawa wygląda na klasyczny szantaż"
Zbonikowski nie wykluczył też, że razem z Karskim złożą zawiadomienie do prokuratury w związku z "bezpodstawnymi" - jak mówił - zarzutami cypryjskiego hotelu. Ten oskarża ich, że po pijanemu zniszczyli hotelowe wózki golfowe.
Posłowie żądają wycofania "pomówień" i przeprosin, a także wydania monitoringu z hotelu. - Sprawa wygląda na klasyczny, kodeksowy szantaż, czyli zmuszanie kogoś do wykonania jakiejś czynności poprzez jakąś groźbę bezprawną - ocenił poseł PiS.
Do incydentu dojść miało 25 listopada 2008 r. w Limmasol. Posłowie brali tam udział w posiedzeniu jednej z podkomisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell