Piękną różą i hasłami „Make peace not war” oraz „Flower power” Paweł Poncyljusz przywitał w "Faktach po Faktach" Małgorzatę Kidawę - Błońską ze sztabu Bronisława Komorowskiego. Polityk PiS chciał w ten sposób pokazać, że Jarosław Kaczyński nie da się sprowokować „agresywnemu i zaczepnemu językowi Donalda Tuska”.
Podczas sobotniej konwencji PO ponownie wybrany na szefa partii Donald Tusk w ostrych słowach oceniał polityczny dorobek Jarosława Kaczyńskiego. Premier stwierdził między innymi, że gdyby posłuchał choć jednej rady Kaczyńskiego, dziś Polska byłaby w równie opłakanej sytuacji ekonomicznej jak Grecja. Nie zabrakło też kilku bardziej złośliwych wypowiedzi. - Możemy się spodziewać, że ten sam polityk zamówi przez internet płytę Beatlesów, bo przecież nie U2. Ja nie wykluczam, że za kilkadziesiąt godzin odkryję, że jego dziadek był w Wehrmachcie, a może w Armii Rosyjskiej, co lepsze – mówił Tusk.
- Dziwny język zaprezentował pan Tusk. Język przez dłuższy czas niesłyszalny w polskiej polityce, zaczepny, agresywny i arogancki. Jestem zaskoczony, że takie słowa padają ze strony Donalda Tuska – stwierdził. Dodał też, że Polacy potrzebują zgody i w nawiązaniu do tego obdarował obecną w studiu Małgorzatę Kidawę - Błońską piękną różą.
Odpowiedzialna za kampanię Bronisława Komorowskiego polityk PO doceniła prezent, ale absolutnie nie zgodziła się co do oceny wypowiedzi premiera. - To nie był agresywny język. Rzeczywiście pady mocne słowa, ale premier nie powiedział żadnej rzeczy, która by się mijała z prawdą – przekonywała.
PO jednak chciało wzajemnych pytań?
Kidawa-Błońska odniosła się też do zamieszania wokół niedzielnej debaty wyborczej. Sztab Jarosława Kaczyńskiego dotychczas utrzymywał, że to rywale nie zgodzili się, by w trakcie spotkania obaj kandydaci zadawali pytania sobie nawzajem.
Jednak zdaniem rzecznik sztabu Komorowskiego winny takiemu obrotowi sprawy jest PiS. – Myśmy wyszli z taką propozycją, ale na spotkanie w tej sprawie zamiast szefowej sztabu Jarosława Kaczyńskiego pani Kluzik-Rostkowskiej przyszedł Adam Bielan i stwierdził, że nie jest upoważniony do podejmowania takich decyzji – przekonywała.
Wstyd za Palikota
Kontrowersyjna wypowiedź Janusza Palikota, który w satyrycznym programie zapowiedział: „Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie” – nie znalazła uznania w oczach Kidawy-Błońskiej. Stwierdziła też, że programy rozrywkowe to nie jest miejsce dla polityków.
Paweł Poncyljusz… był przeciwnego zdania. – Takie wypowiedzi Janusza Palikowa działają tylko na nasza korzyść, więc nie mam nic przeciwko – stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24