Ponad 1500 osób przeszło w "Marszu dla Życia" w Poznaniu. Manifestacja została zorganizowana przez młodzież akademicką skupioną wokół Duszpasterstwa Akademickiego Dominikanów w Poznaniu, aby "uwrażliwić społeczeństwo na niepowtarzalność życia poczętego".
- Prawo do życia jest coraz częściej kontestowane, występuje coraz powszechniejsza akceptacja jego obchodzenia i łamania. Stąd ten marsz jest odważnym działaniem i konkretną odpowiedzią na hasło roku duszpasterskiego "otoczmy troską życie" - powiedział przed rozpoczęciem pochodu Paweł Wosicki, prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Dodał, że w czasach, kiedy "ludzkie życie zdewaluowało się jak nigdy dotąd i na całym świecie miliony dzieci giną w łonach matek", nie można zostać obojętnym. - Musimy pokazać, że są ludzie gotowi walczyć o prawo do życia dla każdego człowieka - mówił.
Milczenie jako "niemy krzyk"
Pochód ruszył z Kościoła Królowej Różańca Świętego, gdzie wcześniej modlono się w intencji życia poczętego i uczestników manifestacji. W czasie marszu panowało milczenie, które w intencji organizatorów symbolizować miało "niemy krzyk nienarodzonego dziecka". Nie było również transparentów, oprócz niesionego na czele pochodu: "Marsz dla Życia".
To początek manifestowania
Marsz w asyście policji i straży miejskiej przemierzył planowaną trasę bez utrudnień. Organizatorzy byli zadowoleni z osiągniętej frekwencji. Podkreślali, że to pierwsza taka manifestacja, ale na pewno nie ostatnia.
Źródło: PAP, TVN24