Niesprawne hamulce, układ kierowniczy czy uszkodzone światła - teoretycznie każdy wie, że bez tych elementów samochód nie powinien wyjechać na ulicę. Jednak jak pokazują statystyki, w tym roku w samej Warszawie policjanci zatrzymali pięć tysięcy pojazdów, które były w złym stanie technicznym i nie powinny jeździć.
W Polsce zarejestrowanych jest przeszło 17 milionów pojazdów. Ich stan techniczny badają stacje diagnostyczne i sprawdza policja.
Łapówka lekiem na całe zło
Na stacjach diagnostycznych sprawdza się światła, opony, hamulce czy zawieszenie. Jak mówi Andrzej Spaciński, jeden z białostockich diagnostów, w ostatnim czasie wśród usterek prym wiedzie źle zamontowane oświetlenie i niesprawne żarówki.
Zdarza się i tak, że kierowcy starają się wpłynąć na decyzję diagnostów. - Chce żeby mu podbić badanie, a on pojedzie i naprawi. Tymczasem samochód grozi urwaniem koła, a w środku są foteliki dla dzieci - mówi diagnosta Dariusz Szenach.
Zdzisław Kwiatkowski, właściciel stacji diagnostycznej, mówi, że klienci nie zawsze rozumieją, iż stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale co najważniejsze też dla innych uczestników ruchu drogowego. - Inny rodzaj klientów to tacy, którzy próbują załatwić to po najmniejszej linii oporu, czyli próbują wręczyć łapówkę byle tylko uzyskać stempel - dodaje.
Skansen motoryzacyjny na drogach
Kierowcy powodują wypadki nie tylko nie dostosowując prędkości do warunków na drodze. Często bywa i tak, że nie dostosowują prędkości do stanu technicznego, albo do swoich umiejętności jazdy. - Niesprawne oświetlenie, zużyte opony, niewłaściwy poziom ciśnienia w oponach, stan zawieszenia, hamulców to wszystko wydłuża drogę hamowania. Przez problemy z oponami tracimy przyczepność - tłumaczy Mariusz Podkalicki, kierowca rajdowy.
Statystyki pokazują, że najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem niesprawnych aut są właśnie niesprawne oświetlenie, hamulce i opony.
Stan techniczny auta często idzie w parze z jego wiekiem. Wygląda na to, że jesteśmy europejskim skansenem motoryzacyjnym, bo średnia dla wieku samochodu w naszym kraju to szesnaście lat, a w Unii Europejskiej osiem. Według statystyk 4,2 proc. aut w Polsce ma do dwóch lat, ok. 23 proc. 3-10 lat, 63,9 proc. 11-30 lat, a 8,4 proc. to samochody mające 31 lat lub więcej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24