Przyklejenie do smartfonów i tabletów, brak słońca. Problem jest poważny - krótkowzroczność w porównaniu z rokiem 2019 wzrosła u dzieci o 40 procent. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Słońca w roku zdalnej pracy i nauki najbardziej brakowało naszym oczom – jego właściwości były znane od dawna, okazały się jeszcze cenniejsze. Według lekarzy brak wychodzenia na dwór popsuł wzrok dzieciom. - Gorzej widzę. Pani powiedziała, że jeśli nie będę nosić okularów, to jak będę spoglądać na kartki z bliska, to nie będę ich widzieć. Będę miała zeza – mówi 9-letnia Jagoda. Uczniowie polskich szkół, kiedy mówią o negatywnym wpływie lockdownu na ich zdrowie, najczęściej wspominają o ekranach, w które musieli się wpatrywać przez cały rok. - Czasami mnie głowa boli. W nocy na przykład się ciągle budzę, nie wiem z jakiego powodu – przyznaje Jagoda.
Naukowcy z Ameryki Łacińskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Chin zbadali zjawisko nasilenia się krótkowzroczności wśród dzieci. Powód zmian znaleźli w pozbawieniu lub ograniczeniu światła słonecznego. Wśród badanych uczniów - od 2019 do 2020 roku - krótkowzroczność wzrosła o 40 procent. - Słońce to przede wszystkim witamina D3, która ma bardzo ważne znaczenie w organizmie, bo ona jest też antyoksydantem i ma bardzo ważną rolę w procesie widzenia, a więc prawidłowej funkcji siatkówki, ciała szklistego i całej gałki ocznej – tłumaczy prof. Alina Bakunowicz-Łazarczyk z Kliniki Okulistyki Dziecięcej UMB w Białymstoku.
Przez brak słońca w organizmach dzieci zabrakło dopaminy, która zapobiega rozciąganiu się gałki ocznej. Według naukowców Uniwersytetu Michigan, najbardziej dotknięte są dzieci w wieku od 6 do 8 lat, które w przyszłości mogą doświadczyć komplikacji: zaćmy, jaskry i odwarstwienia siatkówki. Choć wpływają na nie geny, mogą też wynikać z krótkowzroczności. – Mamy około 10 procent więcej pacjentów z krótkowzrocznością, która się pojawiła w ciągu ostatniego roku – mówi Bakunowicz-Łazarczyk.
"Zalecenie nie daje pożądanych rezultatów"
Ale przebywanie na świeżym powietrzu to nie tylko cenne światło słoneczne. Jak mówią okuliści, wysiłek oka, który prowadzi do krótkowzroczności, to przede wszystkim praca z bliska: skupianie wzroku na smartfonie, komputerze i książce. Będąc poza domem, oko patrzy w dal i automatycznie się relaksuje. Skutki braku takiego odpoczynku są widoczne w klinikach okulistycznych.
- Bóle głowy, niemożność patrzenia na ekran komputera, zasłabnięcia, zdarzają nam się nudności nawet wymioty w skrajnych przypadkach – wylicza dr hab. Patrycja Krzyżanowska-Berkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. - Niestety zalecenie takiej krótkotrwałej higieny wzrokowej w postaci pięciominutowych, dziesięciominutowych przerw, nie daje pożądanych rezultatów – zastrzega.
Według okulistów powrót do normalności i rehabilitacja oczu w czasie wakacji powinna polegać na znacznym ograniczeniu korzystania ze smartfonów i komputerów. Jeżeli to niemożliwe, po 20 albo 30 minutach przed ekranem powinno się odpoczywać przez 20-30 minut, na przykład patrząc w dal. Dla wzroku optymalne jest przebywanie na powietrzu co najmniej trzy godziny dziennie.
- Szkoła stara się ograniczać wszystkie te elementy, które stanowią pogłębianie tych problemów, wprowadzamy znacznie więcej ruchu i zdrowego trybu życia. Jeżeli to samo dzieje się w domu, plus jeszcze wskazania ze strony lekarzy, myślę, że poradzimy sobie z tymi problemami – mówi dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie Danuta Kozakiewicz.
Maria Mikołajewska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24