- To była nieudana próba ucieczki. Wstyd podwójny - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jacek Protasiewicz (PO), który komentował zachowanie na drodze posła PiS Krzysztofa Lipca. Adam Bielan (PR) zapowiedział, że z posłem prawdopodobnie będzie rozmawiało kierownictwo klubu PiS. Niewykluczone, że otrzyma upomnienie.
Krzysztof Lipiec w nocy z czwartku na piątek, prowadząc samochód przekroczył o 45 km/h dozwoloną prędkość. W ślad za autem posła ruszył radiowóz na sygnale. Lipiec zatrzymał się dopiero po około dwóch kilometrach. Tłumaczył, że nie zauważył radiowozu.
- Wszystkich obywateli obowiązują te same przepisy ruchu drogowego. Ponieważ parlamentarzyści zaostrzają w ostatnich latach te przepisy, więc powinni świecić przykładem - podkreślał w "Faktach po Faktach" Adam Bielan z Polski Razem.
- Cieszę się, że pan poseł Lipiec przeprosił wyborców i zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu. Tak powinni się zachować wszyscy parlamentarzyści - dodał.
Pytany, czy poseł Lipiec rzeczywiście nie zauważył policji, odpowiedział: - Nie wiem. Jeżeli jechał za szybko, to być może. Gdyby jechał zgodnie z przepisami, miałby większe szanse zauważyć radiowóz.
Bielan przyznał, że taka sytuacja w ogóle nie powinna się zdarzyć i jest to dla posła Lipca nauczka na przyszłość. Jego zdaniem z posłem prawdopodobnie będzie rozmawiało kierownictwo klubu PiS i niewykluczone, że otrzyma upomnienie. W jego ocenie poseł poniósł już karę, bo musi zapłacić mandat i zostanie ukarany punktami karnymi. Ponadto - jak mówił - o sprawie dowiedzieli się wyborcy.
Zdaniem Jacka Protasiewicza (PO) to nie brak uwagi, a nieudana próba ucieczki sprawiła, że Lipiec nie zatrzymał się od razu do kontroli. - To wstyd podwójny - powiedział.
Lepper na liście PO?
Protasiewicz skomentował też informację Radia Szczecin, z której wynika, że Tomasz Lepper, syn Andrzeja Leppera jest rekomendowany przez koszalińską PO do wpisania na listę w wyborach do Sejmu.
Protasiewicz powiedział, że rekomendacja dla Leppera wyszła z koła w Darłowie. Dodał, że to, czy rzeczywiście znajdzie się na liście, będzie zależało od zachodniopomorskiej Platformy. Na końcu tę decyzję musi zatwierdzić także zarząd krajowy partii.
Choć Protasiewicz przyznał, że nie do końca byłby zadowolony widząc Leppera na wyborczej liście, to zaznaczył: - Nie chciałbym przekreślać nikogo przez nazwisko. (…) Dla mnie to propozycja kontrowersyjna, ale warto przyjrzeć się tej kandydaturze, temu człowiekowi i ocenić jego osobisty dorobek, a nie patrzeć przez pryzmat jego nieżyjącego ojca.
- Niewykluczone, że on (Lepper - red.) jest aktywnym człowiekiem, może społecznikiem zaangażowanym w sprawy publiczne w Darłowie - mówił.
Adam Bielan zgodził się, że nazwisko nie powinno nikogo obciążać, ale - jak mówił - akurat Tomasz Lepper odwołuje się wprost do dziedzictwa politycznego swojego ojca.
Bodnar, a nie Romaszewska
Goście "Faktów po Faktach" skomentowali też wybór przez Sejm Adama Bodnara na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Bielan stwierdził, że lepszą kandydatką była Zofia Romaszewska, którą rekomendował PiS. Podkreślał, że ma ona niekwestionowaną pozycję, jeżeli chodzi o działalność na rzecz praw człowieka w Polsce.
Podkreślił, że Romaszewska nie jest politycznie w żaden sposób związana z Prawem i Sprawiedliwością. - Dziwię się, że politycy Platformy zagłosowali przeciwko Romaszewskiej tylko dlatego, że została zgłoszona przez PiS - powiedział.
W ocenie Bielana Adam Bodnar "może wykorzystać funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich do forsowania swoich przekonań, z którymi większość Polaków się nie zgadza".
Jacek Protasiewicz uznał zaś, że Bodnar nadaje się na RPO. Teraz jego kandydaturę musi poprzeć także Senat. - Obawiam się, że senatorowie PiS dadzą taki popis braku kultury wobec ludzi o innych poglądach jak w debacie na temat in vitro - stwierdził Protasiewicz.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24