Senatorowie nie chcą być gorsi od swoich kolegów z niższej izby parlamentu i też zamierzają pokłócić się o uchwałę upamiętniającą 70. rocznicę agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku. W Senacie już czekają dwie konkurencyjne uchwały - pierwsza autorstwa PiS, druga PO. O kompromis będzie ciężko, chociaż tutaj w obu projektach pojawia się słowo "ludobójstwo".
Niemiecki i sowiecki okupant (wspólnie realizowali) plan tępienia Narodu Polskiego (oraz dopuścili się) zbrodni wojennych i ludobójstwa fp
(Obywatele polscy) doświadczyli ludobójstwa, więzień, zsyłek i wysiedleń ze strony obydwóch najeźdźców fpo
Senat nie chce być gorszy
Jak się okazuje, w Senacie "ludobójstwo", nie budzi takich emocji co w Sejmie, bo senatorowie po raz kolejny umieścili je w uchwale. Nie oznacza to jednak, że zgadzają się ze sobą w każdym calu i o historię - dając nauczkę swoim kolegom z Sejmu - się nie pokłócą. W Senacie już czekają dwie konkurencyjne uchwały PO i PiS.
Oba projekty zostały skierowane do senackich komisji: Ustawodawczej oraz Spraw Zagranicznych. Nie wiadomo jeszcze, czy będą rozpatrywane na najbliższym posiedzeniu Senatu w przyszłym tygodniu. - Najpierw musi się zebrać Prezydium Senatu, które podejmie w tej sprawie decyzję - zaznacza wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek.
"Ludobójstwo" już nie dzieli
O kompromis może być ciężko, bo obie strony mają swoje wizje historii, mimo że w kluczowych jej elementach się zgadzają. W uchwale PiS (senatora Piotra Andrzejewskiego) mowa jest o tym, że "niemiecki i sowiecki okupant" wspólnie realizowali "plan tępienia Narodu Polskiego" oraz dopuścili się "zbrodni wojennych i ludobójstwa".
- W moim projekcie są przytoczone podstawowe fakty, ponieważ są one obecnie kwestionowane - podkreśla Andrzejewski. Dodaje, że projekt złożył już na początku września i konsultował go z historykami zajmującymi się II wojną światową, m.in. z Leszkiem Moczulskim.
Andrzejewski w swojej uchwale zwraca również uwagę, że "współpraca gospodarcza i wojskowa Rosji z Niemcami rozpoczęła się w 1919 roku i zakończyła w końcu czerwca 1941 roku, kiedy obie strony już ze sobą walczyły". Z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej się zacieśniała.
- (Już) W lutym 1922 roku Karol Radek, sowiecki komisarz do spraw zagranicznych, sondował u generała Hansa von Seeckta możliwość wspólnego zaatakowania Polski na wiosnę przyszłego roku. W kwietniu 1922 r. Niemcy i Sowiety zawarły tajne porozumienie wojskowe w Berlinie oraz jawne porozumienie polityczno-gospodarcze w Rapallo, rozpoczynając 12-letnią bliską współpracę - głosi projekt uchwały.
W projekcie autorstwa senatora PiS napisano też, że dziś relacje polsko-rosyjskie powinny być "budowane na gruncie prawdy, wzajemnego poszanowania, wolności, z którą nierozerwalnie wiąże się odpowiedzialność za przeszłość i przyszłość".
PO ostrzej
Podobną wizję teraźniejszości i przyszłości mają senatorowie PO. W swoim projekcie wyrażają wolę Senatu "pojednania i budowy przyjaznych stosunków z państwami i narodami Wschodniej Europy znajdującymi się poza UE, w tym z Rosją".
- Jednak szczególnie w stosunkach polsko-rosyjskich proces pojednania wymaga szczerych intencji i bezwzględnego poszanowania historycznej prawdy, którą nie można manipulować dla doraźnych politycznych korzyści. Wybaczenie i wzajemne zaufanie można zbudować tylko na otwartym wyznaniu win - można przeczytać w projekcie uchwały.
Co ważne, w propozycji PO pada tak kluczowe dla polityków PiS słowo "ludobójstwo". "Obywatele polscy doświadczyli ludobójstwa, więzień, zsyłek i wysiedleń ze strony obydwóch najeźdźców" - podkreśla się w uchwale.
Pakt Ribbentrop-Mołotow senatorowe PO nazywają "IV rozbiorem Polski". Podkreślają jednak, że "koniec wojny nie przyniósł im (Polakom) oczekiwanej wolności". - Przez blisko półwiecze niesuwerenna Polska była podległa ZSRR a jej mieszkańcy doświadczali dalszych zbrodni i represji, musieli też znosić obcy im system polityczny - głosi projekt uchwały.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24