- Bartosz Arłukowicz za kilka miesięcy zostanie przez PO wyciśnięty jak cytryna – prognozuje jego były klubowy kolega Marek Wikiński. Julia Pitera uważa, że nowy pełnomocnik ds. wykluczenia w PO się zaaklimatyzuje. Obiecała też, że mu pomoże się urządzić.
Będąc w SLD, Arłukowicz często krytykował rząd PO oraz samą Julię Piterę. Ta nowemu koledze wybacza. - Był posłem opozycji, trudno mi sobie wyobrazić, by mówił komplementy pod adresem rządu. Jego kariera w SLD skończyłaby się znacznie wcześniej – tłumaczyła.
"Z dużą przyjemnością pomogę mu się urządzić"
Przytyków osobistych też nie chce pamiętać. - Będę miała okazję pokazać mu, co robię. Bardzo się z tego cieszę, z dużą przyjemnością pomogę mu się urządzić w kancelarii – obiecała. Minister dodała też, że spodziewała się tego transferu i czeka z niecierpliwością na szczeciński pojedynek Arłukowicza z liderem SLD Grzegorzem Napieralskim.
Marek Wikiński z kolei się nie spodziewał, podobnie jak, jak stwierdził, zachodniopomorscy posłowie PO, którzy byli bardzo niemiło zaskoczeni. - Większość była zawiedzonych, że ciężko pracują całą kadencję, a będą mieli lidera listy w Szczecinie wyciągniętego przez premiera jak królik z kapelusza – stwierdził.
"Bartosz będzie pewnie wyciśnięty jak cytryna"
Przypomniał też, że Arłukowicz członkiem SLD nigdy nie był, startował tylko z list Lewicy i Demokratów. - Mi jest osobiście przykro, że Bartosz taka ścieżkę rozwoju życiowego wybrał. Mam nadzieję, że ma w tej intercyzie przedmałżeńskiej zawartą karierę w PO – wejście do klubu, start w wyborach. Każdy jest kowalem własnego losu, ale za kilka miesięcy Bartosz będzie pewnie wyciśnięty jak cytryna przez PO – prognozował.
Pitera jest innego zdania. - Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek, kto zmienił barwy klubowe i przeszedł do PO, żeby z jakichkolwiek powodów został wyciśnięty i wyrzucony na bruk – przekonywała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24