Rejestracja leków to domena ministerstwa zdrowia, a ewentualne naciski resortu gospodarki w sprawie francuskiej firmy Servier należy wyjaśnić - stwierdził były minister zdrowia Bolesław Piecha z PiS. Zgodził się z nim senator Tomasz Misiak z PO.
O sprawie napisał "Dziennik". Były już szef Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Leszek Borkowski twierdzi, że stracił stanowisko z powodu odmowy zarejestrowania leku detralex francuskiej firmy Servier. Według niego specyfik jest zanieczyszczony. Dla Francuzów, którzy sprowadzili do Polski ponad 5 mln sztuk detraleksu, takie stanowisko oznaczało ogromne straty. A zainteresowane rejestracją było Ministerstwo Gospodarki (którego szefem jest Waldemar Pawlak).
Borkowski podejrzewa, że rejestracja mogła mieć charakter korupcyjny. Sprawę bada ABW, którą powiadomił o swojej rozmowie z Tomaszem Szałajem, byłym kierownikiem działu sprzedaży Servier Polska. Miał on ostrzegać Borkowskiego, że Servier będzie finansować PSL.
"Nie wiem dlaczego mnie odwołano, krążą różne plotki"
W rozmowie z TVN24 Borkowski nie chciał mówić o powiązaniach francuskiej firmy farmaceutycznej. - To wykracza poza zakres moich kompetencji - stwierdził. Nie skomentował również tego, że skierował sprawę do ABW.
Czy były naciski? - Były pytania ze strony Ministerstwa Gospodarki kierowane na ręce ministra zdrowia oraz dyrektora departamentu farmacji, i te pytania były przekierowywane na Urząd Rejestracji Leków, co jest zgodne z procedurą - powiedział Borkowski. I dodał: - To były pytania o losy leku.
Dopytywany, dlaczego stracił stanowisko stwierdził, że skoro minister zdrowia chciała, by odszedł z urzędu, to tak się stało. - Nie znam przyczyn swojej dymisji, nie podano jej w dokumencie, który otrzymałem. Jest tam tylko informacja, że mnie odwołano. Ale mogę się domyślać, gdyż na krążą różne plotki - powiedział Borkowski.
Zaprzeczył zarzutom firmy Servier, że źle ją potraktował. - To subiektywna i krzywdząca opinia - stwierdził. - Firma była poinformowana, co musi zrobić, żeby jej lek był sharmonizowany. Były niezgodności związane ze składem i substancjami czynnymi - dodał.
To nadużycie?
Zdaniem Bolesława Piechy udział ministerstwa gospodarki w rejestracji leku jest co najmniej niecodzienny, bo resorty mają głos w sprawach dotyczących strategii przemysłu farmaceutycznego i refundacji, ale nie w kwestii konkretnych produktów. - Uważam, że to jest nadużycie - stwierdził w rozmowie z TVN24.
Także senator PO Krzysztof Misiak domaga się wyjaśnień.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24