- 10 milionów par w Polsce nie może mieć dziecka, bo nie stać ich na metodę zapłodnienia pozaustrojowego. Miało się lepiej żyć wszystkim, a żyje się lepiej tylko bogatym - tak Izabela Jaruga-Nowacka (SLD) skomentowała decyzję PO o tym, że nie będzie refundacji zapłodnienia in vitro z budżetu państwa.
Jaruga-Nowacka przypomniała, co rok temu obiecywała minister zdrowia Ewa Kopacz - że rząd Platformy zamierza poprzeć projekt refundacji zapłodnienia in vitro.
- A refundacji nie ma. Co dalej z leczeniem niepłodności i prawami pacjentów? - pytała posłanka. Przekonywała też, że wbrew temu, co twierdzi Ministerstwo Zdrowia, in vitro nie jest sprawą ideologiczną.
- To sprawa praktyczna, bo brak możliwości posiadania potomstwa oznacza stres i obniżoną motywację do życia - argumentowała Jaruga - Nowacka.
"Lepiej żyje się tylko bogatym"
Konwencja Praw Człowieka mówi, że posiadanie dzieci to podstawowe prawo człowieka. Także Konstytucja mówi, że władza powinna zapewnić obywatelom równy dostęp do świadczeń zdrowotnych bez względu na grubość portfela
Jak przypomniała, jedna próba zapłodnienia pozaustrojowego kosztuje około 10 tys. zł, ale często potrzeba kilku albo nawet kilkunastu takich prób.
Jesteśmy jedynym krajem, który zamiast refundować in vitro, chce go zakazać. Musimy to zmienić, bo inaczej znów od krajów Unii będzie dzielić nas przepaść
Jaruga-Nowacka przekonywała też, że państwo powinno być neutralne światopoglądowo. - Trzeba przestać bać się głosu biskupów. Nikt nie musi korzystać z tej metody, ale ci, którzy chcą to zrobić, powinni mieć do tego prawo - powiedziała posłanka.
- Jesteśmy jedynym krajem, który zamiast refundować in vitro, chce go zakazać. Musimy to zmienić, bo inaczej znów od krajów Unii będzie dzielić nas przepaść - stwierdziła Jaruga - Nowacka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24