Platforma Obywatelska i premier Donald Tusk odrabiają straty po ostatnich zawirowaniach wokół hazardu, stoczni i dymisji w rządzie. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla TVN24 i TVN, w połowie października na PO zagłosować chce 48 proc. ankietowanych - dwa razy więcej niż na PiS i 9 pkt. proc. więcej niż w poprzednim badaniu. Startujący w wyścigu do pałacu prezydenckiego Donald Tusk mógłby liczyć z kolei na poparcie 36 proc. respondentów. Za nim - z wynikiem 25 proc. - uplasował się Włodzimierz Cimoszewicz.
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie października, w Sejmie znalazłyby się tylko trzy partie: PO z wynikiem 48 proc. głosów, PiS z 24 proc. poparciem oraz SLD, które zdobyłoby 7 proc. głosów - wynika ze zrealizowanego w dniach 16-18 października 2009 r. sondażu MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie TVN24 i TVN. Pod "kreską" znalazłyby się: współrządzący PSL (4 proc.), LPR (3 proc.) oraz Porozumienie dla Przyszłości, Samoobrona i Stronnictwo Demokratyczne (po 1 proc.). 8 proc. respondentów nie wiedziało na kogo oddać swój głos.
Chęć udziału w wyborach zadeklarowało 54 proc. respondentów (27 proc. stanowczo powiedziało, że nie pójdzie zagłosować, natomiast 19 proc. jeszcze nie wiedziało czy odda swój głos).
PO ma dwa razy więcej niż PiS
Po chwilowej zadyszce (8 października w sondażu MillwardBrown SMG/KRC na PO chciało głosować 39 proc. ankietowanych), partia Donalda Tuska odrobiła straty i zyskała 9 punktów procentowych. Straciło natomiast Prawo i Sprawiedliwość – w stosunku do poprzedniego badania, poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego zmalało o 4 pkt. proc. Oprócz PiS, niewiele powodów do zadowolenia mają także pozostałe partie parlamentarne – Sojusz Lewicy Demokratycznej stracił 2 pkt. proc., natomiast Polskie Stronnictwo Ludowe straciło 1 pkt. proc., co nie pozwoliłoby na wejście tej partii do parlamentu.
Wyścig do pałacu prezydenckiego: Tusk, Cimoszewicz i Kaczyński
Badanie przeprowadzone w dniach 16-18 października 2009 r. przyniosło też odpowiedź na pytanie, jak wygląda sytuacja w wyścigu do fotelu prezydenckiego. W pierwszej turze na Donalda Tuska postawiłoby 36 proc. ankietowanych (3 pkt. proc. więcej niż w badaniu z 8 października 2009 r. i 5 pkt. proc. więcej niż w badaniu z 7 października 2009 r.). Drugi w stawce jest Włodzimierz Cimoszewicz z wynikiem 25 proc. (wzrost o 4. pkt. proc. w stosunku do obu wcześniejszych badań). Na podium – z wynikiem 16 proc. - stanął też Lech Kaczyński (strata 3 punktów procentowych w stosunku do obu wcześniejszych badań). Dalsze miejsca zajęli: Andrzej Olechowski z wynikiem 7 proc. (1 pkt. proc. straty w stos. do badania z 8.10 i bez zmian w stos. do badania z 7.10), Marek Jurek z 4 proc. poparciem (1 pkt. proc. mniej niż w obu badaniach ) oraz Andrzej Lepper - 3 proc. (1 pkt. proc. mniej niż w badaniu 8.10 i bez zmian w stos. do badania z 7.10). 4 proc. respondentów zadeklarowało chęć zagłosowania na innego kandydata – tyle samo nie wiedziało jeszcze, na kogo oddać swój głos.
69 proc. ankietowanych zadeklarowało, że poszłoby zagłosować w wyborach prezydenckich. 20 proc. oświadczyło, że na pewno nie pójdzie do urn, natomiast 11 proc. jeszcze nie wiedziało, czy wybrać się na głosowanie.
"Udana komunikacja kryzysowa PO"
- Ten sondaż może być traktowany jako pierwszy symptom wskazujący na udaną komunikację kryzysową ze strony Platformy Obywatelskiej – komentuje w rozmowie z tvn24.pl dr Robert Sobiech, socjolog z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego, PO i Donald Tusk poradzili sobie z ostatnimi zawirowaniami wokół m.in. hazardu.
Jeżeli chodzi o PiS, to - według socjologia - partia Jarosława Kaczyńskiego „nieumiejętnie zdefiniowała całą sytuację”. – PiS, ani historia PiS-u nie była tu na tyle atrakcyjna, żeby partia ta poprawiła swoją sytuację. Pokazują to również spadające notowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego – mówi Sobiech.
Socjolog zwraca też uwagę na wysoką pozycję Włodzimierza Cimoszewicza w rankingu prezydenckim. – Jakaś część Polaków chciałaby głosować na kandydata, który jest kandydatem spoza tego dominującego sporów dwóch wielkich partii. Jednak nadal jest to kandydat wirtualny, bo nie wiadomo, czy wystartuje w wyborach – mówi dr Robert Sobiech.
Socjolog zaznacza jednocześnie, że dopiero następne pomiary pokażą, czy owe trendy są stałe.
Sondaż CATI EXPRESS z 16-18/10/2009 został zrealizowany przez MillwardBrown SMG/KRC na próbie 2 tys. respondentów.
Źródło: TVN24, TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24