- Na pewno się tego nie boję, bo ten tekst jest naprawdę wyjątkowo dobrze udokumentowany – tak dziennikarz "Newsweeka", Michał Krzymowski, skomentował na stronie internetowej tygodnika zapowiedź pozwu PiS za artykuł na temat instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Według partii Kaczyńskiego, publikacja pt. "Srebrny układ" to "kłamstwa, plotki i nieprawdziwe informacje".
W artykule czytamy m.in., że z pieniędzy podatników PiS stworzyło "finansową sieć" służącą Jarosławowi Kaczyńskiemu i partii. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział pozew przeciwko "Newsweekowi", który tekst opublikował.
W rozmowie opublikowanej na stronie internetowej "Newsweeka" Krzymowski wyjaśnia, że na tekstu nie napisał na "zlecenie polityczne" - co zarzucił mu PiS, a na ślad całej sprawy trafił "trochę z ciekawości, a trochę przypadkiem" - "po nitce do kłębka". - Postanowiłem sprawdzić, czy został powołany instytut im. Lecha Kaczyńskiego, bo takie zapowiedzi po katastrofie smoleńskiej pojawiały się bardzo często. (...) W sądzie dowiedziałem się o działalności dwóch spółek należących do instytutu i o tym, że sam instytut nie prowadzi w zasadzie żadnej działalności statutowej poza jakimś niewielkim marginesem. Na końcu jeszcze postanowiłem sprawdzić, idąc właśnie po nitce do kłębka, sprawozdania finansowe PiS za ostatnią kampanię wyborczą. I tak dotarłem do drugiego wątku tego tekstu, który mówi o ochronie dla prezesa i spółkach, które fakturowały PiS w czasie tej kampanii - relacjonuje dziennikarz.
Krzymowski - jak zapewnia - pozwu ze strony PiS się nie boi. - Mam na wszystko dokumenty, mam dziesiątki kart, sprawozdań finansowych PiS, różnych faktur - mówi.
"To atak na PiS i na Kaczyńskiego"
Oburzenia artykułem nie kryje - zapowiadając pozew - partia Kaczyńskiego. Szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak podkreślił, że partia ta nie pozwoli sobie na to, żeby na jej temat publikowano nieprawdziwe materiały. - Politycznie jest to wyciągnięta przez (Tomasza) Lisa ręka wobec Donalda Tuska - zresztą nie po raz pierwszy - powiedział Błaszczak w poniedziałek w radiowej Trójce.
Błaszczak ocenił, że artykuł to atak na PiS i na Kaczyńskiego. - Politycznie rzecz ujmując to jest szukanie wsparcia dla Donalda Tuska, który skompromitował siebie ze względu na to, że jego syn był zatrudniony w instytucji, która naciągnęła Polaków na olbrzymie pieniądze (syn premiera nie był zatrudniony w Amber Gold, tylko w liniach OLT Express, których właścicielem był Marcin P. - red.) - mówił szef klubu PiS, odnosząc się do sprawy Amber Gold.
"Polityczno-biznesowy konglomerat"
"Newsweek" pisze m.in., że Kaczyński "stworzył pod patronatem nieżyjącego brata polityczno-biznesowy konglomerat, dzięki któremu żyje jak najwyższy dostojnik".
W tygodniku czytamy też, że Instytut im. Lecha Kaczyńskiego to "obudowa, która kryje polityczno-biznesowy, mechanizm zasilany państwowymi pieniędzmi". - To jest jeden z powodów, dla których zostanie złożony pozew - skomentował Błaszczak.
Dopytany, czym zajmuje się Instytut, Błaszczak odparł, że "pokazywaniem działalności publicznej, dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego".
Autor: mac, mon//kdj/gak / Źródło: PAP, Newsweek
Źródło zdjęcia głównego: tvn24