Porażka, porażka, porażka - tak Jarosław Kaczyński podsumował politykę zagraniczną rządu w związku ze szczytem NATO i wyborem szefa Sojuszu. Prezes PiS zarzucił rządowi, że sugerując prezydentowi zerwanie rocznicowego szczytu NATO, chciał go "wypuścić", tzn. narazić na ogólnoeuropejską kompromitację. Janusz Piechociński z PSL stwierdza, że obie strony zafundowały Polsce: "żenadę, żenadę, żenadę".
Janusz Piechociński z koalicyjnego PSL krytykuje zarówno rząd, jak i prezydenta. - Postawiono społeczeństwo w sytuacji, w której patrzyliśmy z zażenowaniem na to, co robią i mówią najważniejsze osoby w państwie. I, że ujawnianie są kulisy dyplomatycznych negocjacji, które powinny być tajne (notatka MSZ z sugestiami na szczyt NATO, która trafiła do Kancelarii Prezydenta - red.). Świat się z nas śmieje - powiedział polityk PSL.
I dodał: - Moja 17-letnia córka komentując konflikt prezydent-premier powiedziała: żenada, żenada, żenada i obciach. Niech te mocna słowa będą przestrogą.
Piechociński ostro skrytykował nie tylko konflikt, który wybuchł podczas szczytu NATO, ale też to, co dzieje się teraz.
- Grzech się zdarza, ale trwanie w tym grzechu jest szczególnie niebezpieczne. Mamy przebieranie nogami, medialne tłumaczenie, która wersja jest prawdziwa. A politykom, którzy nie brali w tym udziału karze się wybierać, która wersja jest prawdziwa: czy prezydent dostał tę instrukcję, czy nie. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. A pogłębianie tego stanu rzeczy, tej smuty, rozlewania konfliktu, jest bardzo złe dla państwa - podkreślił Piechociński.
"Rząd interes państwa ma za nic"
Jarosław Kaczyński w tym konflikcie broni prezydenta. Jak wyjaśnił na konferencji prasowej, że gdyby Lech Kaczyński podczas debaty nad kandydaturą Andersa Fogh Rasmussena na szefa NATO "zaczął protestować i - nie mając najmniejszych szans - zerwał ten rocznicowy szczyt, to byłaby ogromna ogólnoeuropejska kampania, jaka to straszna zbrodnia prezydenta". - Chodziło o wepchnięcie Lecha Kaczyńskiego w taką niedobrą sytuację. To jest zatrważające - dodał.
Zdaniem lidera PiS, stosując takie strategie pozbawiony honoru rząd pokazuje, że "interes państwa ma za nic". - Prowadzi małe gry zamiast wielkiej polityki - ocenił. Jak przekonywał, ekipa Tuska przegrywa "absolutnie wszystko w każdej sprawie". A dodatkowo prowadzi z prezydentem „nieustanną wojnę jawną lub podjazdową”.
PiS: Ujawnić notatkę
Jarosław Kaczyński odniósł się też do sprawy notatki z rozmowy premiera Donalda Tuska z premierem Danii Andersem Fogh Rasmussenem. Wcześniej szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki zażądał odtajnienia tego zapisu. Według Kownackiego, w piątek jeszcze przed spotkaniem przywódców NATO, w krótkiej rozmowie z Rasmussenem Lech Kaczyński usłyszał od duńskiego polityka, że ma on poparcie Tuska dla swej kandydatury na nowego szefa Sojuszu. Polski premier miał wyrazić takie poparcie w rozmowie telefonicznej 1 kwietnia.
- Ta notatka powinna być ujawniona - stwierdził prezes PiS. Dodał, że jeśli rząd odmówi ujawnienia dokumentu, będzie oznaczało "pewnego rodzaju przyznanie się do winy".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot: TVN24, PAP