Najpierw na blogu, później jeszcze ostrzej w telewizji - europoseł PiS Marek Migalski krytykuje prezydenta i jego urzędników. Powód? Zaproszenie do prezydenckiego samolotu dla generała Jaruzelskiego. - To nie powinno się stać. Urzędnicy prezydenta popełnili błąd - podkreśla Migalski. I zastanawia się, czy "ten ukłon" nie jest podyktowany zbliżającymi się wyborami. - Są zwycięstwa, których nie warto odnosić - przestrzega europoseł.
Chociaż Lech Kaczyński wciąż nie podjął jeszcze decyzji, czy poleci 9 maja do Moskwy na obchody 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, jego współpracownicy zapowiedzieli w środę, że jeśli tak się stanie, to w samolocie znajdzie się miejsce dla Wojciecha Jaruzelskiego. Generał, jako kombatant i były prezydent, też został zaproszony przez Rosjan.
Za wysoka cena?
To właśnie tę deklarację szefa prezydenckiej kancelarii Władysława Stasiaka i jego ministra Pawła Wypycha ostro skrytykował na swoim blogu europoseł PiS Marek Migalski. Napisał w nim, że w jego ocenie jest "to zdrada tych, których zdradzał Jaruzelski przez całe swoje życie, w czasie którego wysługiwał się Sowietom". - To zdrada tych, których zdradzano o świcie - podkreślił europoseł.
Na blogu Migalski zastanawia się też, czym decyzja prezydenta może być spowodowana i wiele wskazuje - według niego - na zbliżające się wybory prezydenckie. Migalski niczego jednak nie przesądza. - Jeśli takie zachowanie Lecha Kaczyńskiego jest wynikiem jego poglądów, to bardzo mi przykro. Ale, jeśli jest to wynik kalkulacji (...) na zwycięstwo w drugiej turze, to jest mi jeszcze bardziej przykro - zdradza.
A na koniec przestrzega: - Są zwycięstwa, których nie warto odnosić. Cena pewnych wiktorii bywa zbyt wysoka. Nie wszystko jest na sprzedaż. Lepiej godnie przegrać, niż podle wygrać.
"To nie powinno się stać"
Mimo pierwszych komentarzy polityków PiS, którzy już zdążyli przestrzec Migalskiego, by nie dzielił się z wyborcami tak łatwo swoimi absurdalnymi spostrzeżeniami, europoseł z zarzutów się nie wycofuje. - To nie powinno się stać. Myślę, że urzędnicy pana prezydenta popełnili błąd. Samolot prezydencki nie jest dla generała Jaruzelskiego tylko dla rodzin ofiar Grudnia '70, rodzin zamordowanych na Wujku, rodzin Żydów, których wyganiał w 1968 roku z armii, dla tych, na których kapował kiedy był Tajnym Współpracownikiem Informacji Wojskowej w latach 40-tych i 50-tych - wylicza Migalski w rozmowie z dziennikarzem TVN24.
Posłów PiS, którzy krytykują go za wypowiedź, też przestrzega. - Ten ukłon w stronę generała Jaruzelskiego nie jest w nurcie myślenia pisowskiego. PiS nigdy w przeszłości nie kokietowało tak postkomunizmu, zwłaszcza ikony postkomunizmu i komunizmu. Jeśli komuś bardzo przeszkadzałoby to, że oponuję wobec takim uprzejmościom, to warto byłoby się zastanowić, czy ten ktoś myśli jeszcze w kategoriach PiS-u - kończy Migalski.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24