Nowoczesność, solidarność i – ale dopiero na trzecim miejscu – bezpieczeństwo: to nowe hasła PiS, z którymi partia Jarosława Kaczyńskiego zawalczy o lepsze wyniki w sondażach. Czyżby nowy kurs PiS-u wyznaczało clintonowskie zawołanie "gospodarka, głupcze"? O tym przekonamy się w weekend, ale delegaci już zaczęli dyskutować - na pierwszy ogień poszła... piłka nożna.
Nowy program PiS, który po tygodniach prac w prezydenckim ośrodku w Klarysewie prezes zaprezentuje na kongresie, ma tytuł „Nowoczesna, Solidarna, Bezpieczna Polska”. Jak te hasła zamierza przełożyć na konkrety, nie wiadomo, bo tekst jest strzeżoną tajemnicą. Ale politycy Prawa i Sprawiedliwości dawali do zrozumienia, że teraz priorytetem będzie walka z kryzysem, nie układami.
„Nowoczesna, Solidarna, Bezpieczna Polska” Nowy program PiS
Koniec utykania na ekonomiczną nogę
- PiS było kojarzone jednoznacznie ideologicznie i miało twarze Ziobry, Wassermanna, Macierewicza. A partia nie może być kulawa na jedną nogę. Moim zdaniem PiS zachowa aksjologiczną nadbudowę, ale skupi się bardziej na ekonomicznej bazie – prognozuje politolog z Uniwersytetu Śląskiego Marek Migalski.
Pierwsze jaskółki zmian już się pojawiły, w postaci spotu z Jarosławem Kaczyńskim i Grażyną Gęsicką, Joanną Klucik-Rostkowską i Aleksandrą Natalli-Świat. Wszystkie trzy mają opinię fachowców – pierwsza była ministrem rozwoju regionalnego, druga ministrem pracy, a trzecia - szefową komisji finansów publicznych, choć z drugiego partyjnego szeregu.
"Polityka szeryfowania się nie sprawdza"
- Ta zmiana wizerunku świadczy o tym, że polityka pilnowania porządku, szeryfowania się nie sprawdza. Trzeba iść naprzód. PiS stara się być partią odpowiadającą na bieżące wyzwania – uważa politolożka z UW Anna Materska-Sosnowska. Czyżby nastąpił koniec partii twardych szeryfów, a władzę biorą w ręce ciepłe, a zarazem fachowe kobiety?
Ta zmiana wizerunku PiS świadczy o tym, że polityka pilnowania porządku, szeryfowania się nie sprawdza. Trzeba iść naprzód. Anna Materska-Sosnowska
- To nie sprawa władzy, tylko nacisku na pewne kwestie. Jak się chce być poważną opozycją, to trzeba się skupić na tematach najważniejszych, a teraz najważniejszy jest kryzys. Cieszę się, że zostałyśmy docenione i możemy być twarzami PiS – zapewnia Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie z tvn24.pl.
"PiS kradnie politykę miłości"
PO na razie tylko obserwuje zmiany wizerunku opozycji. Komentując ostatni spot Stefan Niesiołowski złośliwie stwierdził, że „prezes z mało fantazyjną fryzurą i jego trzy egerie” są mało wiarygodni, politolodzy są jednak zdania, że ten krok może się PiSowi opłacić. - Te trzy sympatyczne panie są też kompetentne, a PiS chce być i sympatyczne, i kompetentne. Dotychczas – słusznie czy nie – oskarżane było o brutalizację języka, agresywność. Teraz najwyraźniej postanowiono ukraść Tuskowi politykę miłości i zaatakować go jego własną bronią – uważa politolog dr. Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego.
"Nie jestem żadną nimfą"
Według Materskiej-Sosnowskiej jest jednak bardziej prawdopodobne, że PiS stawiając na „egerie” upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli połączył strategię tzw. paprotki z bardzo krótką ławką w temacie gospodarki. - Pytanie brzmi, na ile te panie mają realny wpływ na program, a na ile są kwiatkami do kożucha? Trzeba pamiętać, że Kluzik-Rostkowska nie zawsze głosi poglądy prezesa, Gęsicka była dobrym ministrem, ale przez ostatnie występy w Sejmie się skompromitowała, a Natalli-Świat nie jest geniuszem. To zmiana wyłącznie wizerunkowa – uważa.
Jednak Kluzik-Rostkowska zapewnia, że choć nie jeździła do Klarysewa, to jej pomysły dotyczące polityki rodzinnej i rynku pracy zostały „prawie całkowicie” uwzględnione w nowym programie. A egerią się nie czuje. – Jestem 45-letnią kobietą, politykiem w XXI wieku, nie żadną nimfą – deklaruje ze śmiechem.
Piłka, bezrobocie i kobiety
Już w piątek wieczorem, na kilkanaście godzin przed oficjalnym rozpoczęciem kongresu, przybyli delegaci rozpoczęli dyskusje panelowe.
Na pierwszy ogień poszedł temat gorący, choć rzadko wymieniany wśród partyjnych priorytetów. Ryszard Czarnecki rozpoczął bowiem dyskusję na temat: "Polska piłka - bez korupcji!". W kolejnych zostaną poruszone tematy bezrobocia w Polsce i roli kobiet w życiu publicznym.
Właściwa część kongresu rozpoczyna się w sobotę o godz. 8 rano. Na zjeździe oczekiwanych jest około 1,5 tys. delegatów.
Walka z układem już była
Przed czterema laty partia Jarosława Kaczyńskiego obiecywała przede wszystkim lustrację, przebudowę służb, zaostrzenie kodeksu karnego, powołanie urzędu antykorupcyjnego i „likwidację układu wywodzącego się z SB”.
Te trzy sympatyczne panie są też kompetentne, a PiS chce być i sympatyczne, i kompetentne. Dotychczas oskarżane było o agresywność. Teraz najwyraźniej postanowiono ukraść Tuskowi politykę miłości i zaatakować go jego własną bronią Marek Migalski
W kolejnym programie z 2007 roku niewiele się zmieniło: bezpieczeństwo, walka z korupcją i reforma administracji była wciąż na pierwszej pozycji. Jednak w dobie kryzysu, na co zwracają uwagę politolodzy, opozycji bardziej opłaca się skupić na ekonomii niż ideologii. Zwłaszcza, jeśli ma się ten komfort, jak PiS, że lata ich rządów przypadały na okres światowej i polskiej prosperity, a ich następcy muszą radzić sobie z kryzysem.
Źródło: tvn24.pl