W państwie demokratycznym nie ma miejsca na służby specjalne działające poza kontrolą władzy sadowniczej - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Józef Pinior. - Jeśli chcemy być strażnikiem demokracji i bronić jej wartości, to nie może być ona w Polsce niepełna - dodawał. Według niego, tajne więzienia CIA w Polsce najprawdopodobniej były i stanowiły złamanie jej reguł.
Według Piniora, po publikacji "New York Times'a" na temat więzień CIA w Szymanach, nie ma właściwie wątpliwości, że one rzeczywiście w Polsce się znajdowały.
Brak świadków
Jak jednak przyznaje europoseł, świadków potwierdzających istnienie w Polsce więzień CIA - nie ma.
- Nie ma, bo nie chciał z nami współpracować nikt z polskich rządzących - mówi Pinior.
A jego zdaniem powinien, bo jeśli te więzienia rzeczywiście istniały, to są plamą na polskiej demokracji. - Nie ma w niej miejsca na służby specjalne działające poza prawem - uważa europoseł. - A teraz, gdy odgrywamy rolę strażnika demokratycznych wartości i chcemy je wspierać na wschodzie, to polska demokracja musi być pełna - zaznaczył Józef Pinior.
Europarlament wyśledził
Eurodeputowany informuje też o wynikach własnego śledztwa, prowadzonego w komisji Europarlamentu. - Zapisy kontroli lotów wskazują, że samolot, który latał do bazy Guantanamo na Kubie, zatrzymywał się w Szymanach. A to lotnisko miało być wtedy właściwie nieczynne - donosi Pinior. Twierdzi też, że inne dowody wskazują na stosowanie w rzekomych więzieniach metod, które w Unii Europejskiej, a więc i w Polsce, uznane byłyby za tortury.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24