Zajmujący się przewozem VIP-ów piloci ostatniego polskiego Tu-154M, będą się szkolić na symulatorach w Rosji. Rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz informuje, że w czerwcu na szkolenie do ośrodka w Moskwie pojedzie 12 pilotów, członków załogi oraz instruktorów. Koszt szkoleń ma wynieść w 2011 r. kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Umowę na szkolenia w Rosji podpisał w ubiegłym tygodniu dowódca 36. splt płk Mirosław Jemielniak. Nauka ma objąć zajęcia teoretyczne z analizą ostatnich incydentów z tupolewami oraz sześć godzin lotów na symulatorze, podczas których ćwiczone będą sytuacje nieprzewidziane i awaryjne.
Polscy lotnicy mają przebywać w Moskwie kilka dni.
W połowie lutego dowódca 36. splt podpisał też umowę na szkolenie na symulatorach polskich pilotów samolotów Jak-40. Szkolenia również miały się odbywać dwa razy do roku. Jak powiedział we wtorek Kupracz, pierwsze takie szkolenia już się odbyły.
Wrócili do ćwiczeń po katastrofie
W Polsce nie ma symulatora dla Tu-154M. Poprzednim razem, polscy piloci tego typu maszyn ćwiczyli w Rosji na przełomie sierpnia i września 2010 r. Szkolenia odbywały się wtedy przy okazji powrotu do Polski ostatniego naszego tupolewa - o numerze bocznym 102 - z remontu w zakładach w Samarze.
Wcześniej ćwiczenia tego typu miały miejsce w 2006 roku, czyli na długo przed katastrofą smoleńską. W maju ubiegłego roku, piloci 36. specpułku wyjaśniali, że powodem rezygnacji ze szkoleń na rosyjskim urządzeniu były różnice między dostępną kabiną treningową, a rzeczywistą kabiną zmodernizowanego rządowego Tu-154 w wersji lux.
Część symulatorów kupimy
Ppłk Kupracz poinformował też, że wojsko pracuje nad zakupem symulatorów kolejnych maszyn - CASA C-295M, który ma trafić do Krakowa najwcześniej w 2012 r., PZL M28 Bryza oraz śmigłowca SW-4. Obowiązek szkolenia załóg rządowych samolotów na symulatorach przewiduje nowy program szkolenia, przyjęty w polskim lotnictwie wojskowym w początkach tego roku.
Akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym Edmund Klich wiele razy mówił, że brak takich szkoleń załogi samolotu, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, był jedną z pośrednich przyczyn tragedii. Wspomniano też o tym w raporcie MAK nt. katastrofy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24