Na pokładzie miał przebywać uzbrojony mężczyzna. Samolot niemieckich linii lotniczych przymusowo lądował na warszawskim lotnisku Okęcie. Okazało się, że załoga chciała wysadzić awanturującego się, pijanego pasażera. To nie pierwszy dziś taki przypadek.
Samolot niemieckich linii lotniczych miał lecieć z Bangkoku do Duesseldorfu. Jednak załoga zdecydowała, że wyląduje awaryjnie na stołecznym Okęciu.
Z pierwszych informacji wynikało, że na pokładzie znajdował się uzbrojony mężczyzna. Jednak po lądowaniu okazało się, że załoga chciała wysadzić awanturującego się, pijanego pasażera.
Popił leki alkoholem
Mężczyzna - obywatel Niemiec - zachowywał się bardzo agresywnie. Nie reagował na prośby stewardess. Okazało się, że popił leki alkoholem i stąd jego dziwne zachowanie. Straszył nawet, że wysadzi samolot w powietrze.
Dlatego kapitan postanowił dmuchać na zimne i zdecydował się na przymusowe lądowanie. Straż graniczna natychmiast wyprowadziła niesfornego pasażera. Samolot zatankował i odleciał.
Co ciekawe, na pokładzie została żona krewkiego Niemca. Zdecydowała, że razem z dzieckiem będzie kontynuować podróż.
3 lata za kratkami
Niemiec jest w rękach służb granicznych. Za wszczęcie awantury na pokładzie i doprowadzenie do awaryjnego lądowania grozi mu grzywna, a nawet trzy lata więzienia.
Fałszywy alarm w Katowicach
Podobny incydent miał miejsce na lotnisku w Pyrzowicach. Jeden z pasażerów samolotu awanturował się, żądał alkoholu i mówił, że jest terrorystą. Podejrzane zachowanie mężczyzny skłoniło pilota do awaryjnego lądowania. Na szczęście nikomu nic się nie stało. CZYTAJ WIĘCEJ na ten temat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24