Fijo dostał nowe życie. Pies został tak skatowany, że na leczenie i rehabilitację pojechał do Portugalii. Teraz wrócił i czeka na adopcję. A jednocześnie na lepsze życie, choć wiadomo, że nigdy już nie będzie chodził jak dawniej. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Mały Fijo znów biega i szaleje. Od półtora tygodnia porusza się z pomocą specjalnego psiego wózka. Małgorzata Brzezińska z fundacji dla szczeniąt "Judyta" mówi, że Fijo jest obecnie w "genialnej" kondycji.
- Jest pełen radości. Ma swój nowy samochód, mercedes, to pomyka niczym w Formule 1. Tylko mu uszy falują - dodaje opiekunka.
- Sprawia mu ogromną frajdę poznawanie nowych terenów, zapachów, bo jeden trawnik, jedno miejsce są jak przeczytana książka - opowiada Zabielska.
Byłemu opiekunowi grozi pięć lat więzienia
A jeszcze niedawno jedyna droga, po której biegał, to bieżnia wodna. W Portugalii przeszedł kilkumiesięczną rehabilitację. Nie odzyskał jednak pełni sił - to cud, że w ogóle żyje.
Zmiażdżony kręgosłup, połamane żebra, stłuczona szczęka, wybite zęby - tak miał zostać skatowany przez byłego opiekuna.
- Jestem niewinny i wam udowodnię wszystko - broni się mężczyzna, za którym na początku roku wysłano list gończy. Teraz z zarzutem znęcania się ze szczególnym okrucieństwem czeka na proces, który ruszy po wakacjach. Grozi mu do 5 lat więzienia.
- Fijo w ogóle nie czuje, że coś jest nie tak - zwraca uwagę Brzezińska, wyjaśniając, że "kręgosłup jest tak mocno uszkodzony, że Fijo nigdy nie będzie chodził". Jej zdaniem dlatego też wciąż szuka nowego, prawdziwego domu. - Wyciszyli się chętni na adopcję, gdy okazało się, że pies nigdy nie będzie trzymał moczu i kału, nigdy nie będzie chodził - przyznaje przedstawicielka fundacji.
Chcą stworzyć oazę dla niepełnosprawnych psów
A pod opieką fundacji jest więcej pupili w podobnym stanie. Porzucony czteromiesięczny Sparkie ma wodogłowie, nie widzi i nie słyszy. - Chłopak jest fantastyczny. Nie wpada na przedmioty jak by się mogło zdawać, nie ma żadnych problemów funkcjonalnych, uwielbia ludzi - opowiada Magdalena Pacanowska z fundacji.
Teraz czas, by ludzie polubili też jego. Po operacji, którą niedługo przejdzie, będzie przeznaczony do adopcji.
Fijo i Sparkie to jedni ze 130 podopiecznych fundacji "Judyta", która zbiera właśnie fundusze i materiały budowlane, by stworzyć pierwszą w Polsce oazę dla niepełnosprawnych psów. - Będą tu pieski niewidome, niesłyszące, z wodogłowiem, problemami neurologicznymi - tłumaczy Brzezińska. Dostaną tu profesjonalną pomoc i będą czekać na kochających i odpowiedzialnych właścicieli. Tak jak Fijo.
- Zachowuje się jak młody psiak, który chce żyć - zwraca uwagę Zabielska. - Fijo jest chodzącą miłością. Jest tak wdzięczny za to życie, które ma - dodaje.
Autor: tmw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24