- Mocny, dwucyfrowy wynik będzie sukcesem Nowoczesnej – ocenił w piątek w Katowicach lider tego ugrupowania Ryszard Petru. Mówił też, że ma poczucie pod koniec kampanii, że na Nowoczesną chce głosować coraz większa liczba obywateli.
Podczas przedpołudniowych wizyt w Krakowie i w Katowicach Petru przypominał postulaty Nowoczesnej, odpowiadał też na pytania dziennikarzy o kampanię i rywali.
- Ewidentnie widać, że prawdopodobnie kształtuje się po wyborach nowa koalicja, tak wskazują najnowsze sondaże: Kukiz i PiS - powiedział Petru. - Przypomnę, to będzie koalicja stagnacji, która nie zaproponuje Polsce skoku rozwojowego, ale na pewno zaproponuje dużo takiej agresji w życiu codziennym. My proponujemy spokój, proponujemy racjonalną rozmowę, proponujemy normalność - dodał podczas spotkania w Krakowie.
"Idziemy po dwucyfrowy wynik"
Odnosząc się w Katowicach do pytania o udział w ewentualnym porozumieniu kilku ugrupowań przeciwko PiS, Petru przypomniał wcześniej sformułowane „warunki brzegowe” udziału w takiej koalicji oraz deklarację, że Nowoczesnej nie chodzi o związki „przeciwko”, lecz „za” konkretnymi rozwiązaniami.
- Dużo będzie wynikało z podziału mandatów, ile ugrupowań wejdzie, jakie będą wyniki innych partii. Jestem przekonany, że idziemy na dwucyfrowy wynik, ale jeszcze te ponad 13 godzin musimy Polaków przekonywać - zdiagnozował.
Proszony o podsumowanie kampanii swojego ugrupowania Petru unikał odpowiedzi wprost, wskazując, że wciąż trwa. - Mentalnie jestem cały czas w kampanii, nie myślałem jeszcze o podsumowaniu - powiedział. - Mam poczucie, że ludzie w coraz większej liczbie chcą na nas głosować - dodał.
"PiS prezentuje księżycowe propozycje gospodarcze"
W kontekście wysokiego poparcia w sondażach dla PiS Petru mówił w Kakowie, że w jego przekonaniu "nie jest tak, że polska demokracja jest zagrożona”.
- Mamy inny dylemat, o co innego toczy się ta stawka wyborów: albo stagnacja, albo rozwój. Zauważmy, że PO dawała nam stagnację, a PiS proponuje nam stagnację do kwadratu, czyli księżycowe, nieodpowiedzialne propozycje gospodarcze – powiedział Petru. - I tak naprawdę Jarosław Kaczyński w kółko mówi, że nie chodzi mu o zemstę, i jak on w kółko tak mówi, to świadczy o tym, że jemu tak naprawdę o to chodzi - stwierdził.
- Czyli jesteśmy jedyną partią w Polsce, która nie proponuje księżycowych obietnic, nie składa propozycji bez pokrycia, mówimy o rzeczach trudnych – podkreślił.
W Krakowie o smogu, w Katowicach o górnictwie
Lider Nowoczesnej pokazał w Krakowie maseczkę ochronną na usta i nos z napisem ”.N” – „symbolem normalności, której tak bardzo Polsce potrzeba”.
Jak wyjaśniał, spotkał się z dziennikarzami pod Smokiem Wawelskim, ponieważ chciał „symbolicznie podkreślić problem smogu, który jest też problemem wielu innych miejscowości”.
W Katowicach przed nową siedzibą Muzeum Śląskiego Petru powtórzył swoje wcześniejsze wypowiedzi dotyczące górnictwa, przypominając jednocześnie, że „jedynką” jego ugrupowania w okręgu katowickim jest Monika Rosa – wnuczka górnika.
Lider Nowoczesnej mówił, że górnictwo musi być rentowne, inaczej w Warszawie będą odbywały się kolejne demonstracje górników tracących pracę, bo „państwowe kopalnie będą zamykane przez przyszłego premiera, ktokolwiek nim nie będzie”.
Autor: mart / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24