W polityce brakuje kobiet i nie potrafią sobie pomóc, żeby to zmienić. Nie mają odwagi, żeby kandydować i mówić głośniej o swoich prawach - powiedziała w TVN24 Ewa Kierzkowska, nowo wybrana wicemarszałek Sejmu. Przyznała jednocześnie, że nie może się jeszcze przyzwyczaić do nowej funkcji.
Kierzkowska stwierdziła, że trzeba w końcu zrobić coś, co pozwoli zaistnieć kobietom w polityce. - Wszyscy o tym mówimy, ale nie potrafimy sobie pomóc w tym działaniu. Trzeba by wymyśleć takie rozwiązania, aby był lepszy dostęp do miejsc, które się nam należą, bo jesteśmy kompetentne i dobrze wykształcone, pracowite i dobrze przygotowane. Tylko brakuje nam odwagi i konsekwencji, aby kandydować i mówić o tym głośniej - uważa nowa wicemarszałek.
Jej zdaniem kobiety mają dobry wpływ na polityków, przy płci pięknej wszyscy bez wyjątku łagodnieją. Dlatego, jak powiedziała, nie obawia się posiedzeń prezydiów Sejmu, w których będzie uczestniczyć wraz z Bronisławem Komorowskim z PO, Krzysztofem Putrą z PiS i Jerzym Szmajdzińskim z SLD.
- Ale nie będę zdradzać publicznie, jakie mam na to sposoby (żeby mężczyźni łagodnieli - red.) - powiedziała Kierzkowska. Przyznając jednocześnie, że jeszcze nie przyzwyczaiła się do nowej funkcji w Sejmie.
Kierzkowska objęła ją, bo fotel zwolnił Jarosław Kalinowski, który zdobył mandat europosła.
mac/tr
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24