- To ja, Janusz Palikot, kupiłem to pióro - symbol nieudolności Lecha Kaczyńskiego - poinformował na antenie TVN24 Janusz Palikot. Za pióro, które "zaprotestowało" podczas podpisywania aktu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, na aukcji charytatywnej zapłacił 18,1 tys. zł. Zakupu dokonał pod loginem "biuropalikot".
- Warto było dać aż tyle ze względu na cel tej licytacji, bardzo cenionej przeze mnie fundacji Bożeny Walter. Nie żałuję tych pieniędzy - dodał.
Podkreślił, że zakupu na aukcji pod loginem "biuropalikot" dokonał jeden z upoważnionych przez niego pracowników. - Ja byłem cały dzień w podróży i stąd ta formuła - dodaje Palikot.
Teraz mieszkanie od Ziobry i wanna Wassermanna
- Uważam to za pierwszy realny eksponat IV RP. Mam nadzieję, że będzie można kupić też mieszkanie od Zbigniewa Ziobry, skoro mówił, że nie ma pieniędzy, by zapłacić za publiczne przeprosiny doktora Mirosława G. - zaznaczył. - Jeśli chodzi o mieszkanie, to oprócz pióra moglibyśmy tam jeszcze wstawić wannę Wassermanna, ale to dopiero jak ta wanna będzie na licytacji - przyznał.
Przebił wszystkich
Aukcja zakończyła się dokładnie o godzinie 23:23. Strona internetowa, na której się odbywała, cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Krótko po zakończeniu licytacji liczba wyświetleń strony przekroczyła 105 tysięcy. Wszystko przez słynne prezydenckie pióro. Tylko pomiędzy godziną 20:48 a 20:55 jego cena podskoczyła o ponad 700 złotych. O godzinie 21 kosztowało dokładnie 15 tysięcy 100 złotych.
Początkowo nie wiadomo było, czy pióro znalazło się - jak wskazywała nazwa użytkownika - w rękach posła Janusza Palikota. Jedno było natomiast pewne - użytkownikowi "biuropalikot" bardzo zależało na przedmiocie licytacji, bo w ostatniej minucie przebił wszystkich innych uczestników.
O co tyle hałasu?
Pióro, o które toczył się aukcyjny bój, ma krótką, ale za to bardzo burzliwą historię. Jej punkt kulminacyjny nastąpił w chwili podpisywania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego. Pióro włoskiej marki Stipula (numer 16) zawiodło i prezydent musiał ratować się innym.
Prezydenccy ministrowie zapewniają jednak, że - oprócz tej jednej sytuacji - na pióro nigdy nie było żadnych skarg. Zwycięzca licytacji dostanie także list Sekretarza Stanu Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pawła Wypycha potwierdzający autentyczność i wyjątkowość pióra. - Postanowiło zdobyć rozgłos medialny i zachęcić do zakupu zarówno euroentuzjastów, pragnących szczycić się posiadaniem przedmiotu, którym miał zostać podpisany historyczny dokument, jak i eurosceptyków, pragnących uhonorować je za swoisty opór przed podpisaniem Traktatu - napisano w liście Kancelarii do prezes Fundacji "TVN Nie jesteś sam" Bożeny Walter.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24