W śledztwo dotyczące porwania Krzysztofa Olewnika zostanie zaangażowanych ośmiu najlepszych policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych, CBŚ i biura kryminalnego - zapowiedział komendant główny policji Andrzej Matejuk.
- Jestem po spotkaniu, w którym uczestniczył m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, wicepremier Grzegorz Schetyna i minister Adam Rapacki. Wspólnie ustaliliśmy, że musi powstać bardzo dobry zespół, żeby wszystko wyjaśnić. W jego skład wejdzie ośmiu najlepszych policjantów, którzy są wybitnymi specjalistami z zakresu zwalczania terroryzmu i porwań dla okupu - powiedział Matejuk.
Funkcjonariusze będą wspierać prokuratorów z zespołu powołanego przez ministra sprawiedliwości. Mają przeanalizować pierwszy etap śledztwa (obejmował cztery lata), czyli wszystkie policyjne akta dotyczące sprawy porwania i zabójstwa Olewnika oraz błędy popełnione w tym śledztwie zarówno przez policję, jak i prokuraturę.
- Nie chodzi o przerzucanie kamyczka do czyjegoś ogrodu, ale prokuratura - co mocno podkreślił minister Ćwiąkalski - również popełniła wiele błędów. Teraz musimy się zastanowić, które osoby nie dopełniły obowiązku, a które popełniły przestępstwo, za co będą odpowiadać karnie – powiedział komendant.
Matejuk podkreślał, że nieprawidłowości w tym śledztwie są bulwersujące i jest zażenowany tym co się stało. - Trzeba wszystko bardzo dokładnie przeanalizować. Możliwe, że w czasie śledztwa zostały przyjęte złe wersje, które spowodowały, że policja i prokuratura szły w złym kierunku – stwierdził.
Jednocześnie podkreślił, że nie można zapominać o drugim etapie śledztwa, w czasie którego dzięki pracy policji i prokuratorów udało się zatrzymać najbardziej brutalnych przestępców, zebrać dowody i doprowadzić do napisania aktu oskarżenia.
Choć – jak dodał – trudno mówić o sukcesie, kiedy zdarzenie zakończyło się tragicznie (Olewnik został zamordowany – red.).
mac//tr
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24