42-letni mężczyzna i jego 10-miesięczna córka zginęli w pożarze mieszkania, który wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek w Łodzi. Pięć innych osób, w tym czterech chłopców, trafiło do szpitala.
Pożar wybuchł w kamienicy przy ul. Limanowskiego w Łodzi. Paliło się mieszkanie na parterze. Strażacy, aby się do niego dostać, musieli m.in. przeciąć metalowe kraty w oknach.
W mieszkaniu było dwoje dorosłych: 42-letni mężczyzna, 34-letnia kobieta oraz pięcioro dzieci w wieku 10 miesięcy oraz 3, 4, 10 i 12 lat. W pożarze zginęła 10-miesięczna dziewczynka oraz jej ojciec. Pozostałe osoby, w tym matka dzieci, trafiły do szpitala; jej stan jej ciężki.
Jak poinformował we wtorek Radosław Gwis z łódzkiej policji, dopiero ekspertyza biegłego z zakresu pożarnictwa pozwoli określić dokładną przyczynę pożaru. Według wstępnych informacji prawdopodobnie jego przyczyną było zaprószenie ognia.
Autor: zś//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PSP Łódź