Nie cichną echa sejmowej debaty w sprawie wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. - Z wielu powodów marszałek powinien zostać odwołany - ocenił w "Magazynie 24 godziny" w TVN24, dawny marszałek z czasów rządów PiS-u, Ludwik Dorn, ale dodał, że jego zdaniem, zgłoszenie wniosku właśnie teraz było błędem taktycznym. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej uważa natomiast, że sprawa jest niczym innym, jak "polityczną hucpą".
Zdaniem Ludwika Dorna, wypowiedzi Bronisława Komorowskiego w sprawie incydentu w Gruzji, "zadziwiająco współbrzmiały z wypowiedziami szefa dyplomacji Federacji Rosyjskiej Siegrieja Ławrowa". Według Dorna, Komorowski zhańbił w ten sposób stanowisko marszałka Sejmu. - Ale ja podstaw do formułowania zarzutów o jego związkach z Rosjanami nie mam - zaznaczył Dorn.
"Podłość!"
Insynuacje szefa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o tego typu właśnie związkach, szef klubu PO Zbigniew Chlebowski uznał za "podłość". Po chwili dodał jednak, że w jego ocenie cała sprawa jest inicjatywą czysto polityczną i nie należy przykładać do niej wielkiej wagi.
Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski uważa natomiast, że w Sejmie nie mieliśmy do czynienia z debatą nad odwołaniem marszałka, a "żenującą kłótnią". Dodał też, że jego zdaniem, była ona konsekwencją poparcia przez PO ustawy lustracyjnej w poprzedniej kadencji Sejmu. - Padliście właśnie jej ofiarą. Ofiarą teorii spiskowych - uważa Napieralski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24