- Realistycznie powinniśmy być bardzo zadowoleni ze szczytu. UE mówiła jednym głosem, to gigantyczny sukces – stwierdził w „Magazynie 24 godziny” politolog Klaus Bachmann. – To rozczarowanie. Unia nic nie zrobiła w sprawie Gruzji – nie zgodził się Dawid Kolbaia ze Studium Europy Wschodniej UW.
- To teatr, wielka polityczna gra, ktoś musi pogrozić palcem. Nie można szukać winnych tylko z jednej strony. Obie strony konfliktu należało doprowadzić do porządku - oceniła Ludmila Lwowa z Radia Majak. Jej zdaniem nie ma nienawiści między Gruzinami a Rosjanami, a za konflikt na Kaukazie odpowiedzialny jest wyłącznie prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. – Gruzini to fantastyczna nacja, ale nie bardzo w ostatnich latach wiodło jej się jeśli chodzi o przywódców. A Saakaszwili jak Hitler bombardował swoich rodaków – dodała.
"Gruzja nie chce od Rosji takiej miłości"
Oburzyło to Kolbaię. - Rosja zapomniała, że dawne republiki ZSRR były włączone na siłę. Dlatego gdy Gruzja chce niepodległości, Rosjanie tak reagują. Jak Rosjanie tak kochają Gruzinów, to my takiej miłości nie chcemy – ironizował.
- To remis ze wskazaniem na Rosję – tak szczyt UE w Brukseli podsumował publicysta Jerzy Marek Nowakowski. Według niego Unia pogroziła tylko Rosji palcem, choć widzi pewne plusy. - Dobrze się stało, że znaleziono najmniejszy wspólny mianownik, mam nadzieję że będzie dalszy ciąg. Na przykład szersze uchylenie drzwi Gruzji na Europę – uważa Nowakowski.
Maksymalny sukces... UE
Zdaniem Klausa Bachmanna Rosja zwyciężyła w Gruzji, a uznając niepodległość Abchazji i Osetii Południowej stworzyła fakty nieodwracalne. Ale brukselski szczyt politolog uważa za sukces. - Realistycznie mówiąc powinniśmy być bardzo zadowoleni ze szczytu. UE mówiła jednym głosem, będzie kolejna podróż Sarkozy’ego do Moskwy. W wymiarze europejskim to gigantyczny sukces - ocenił.
Podobnie na polskim podwórku. - Mimo różnic w temperamencie między premierem a prezydentem udało się mówić zgodnie. Przykre, że to polityka rosyjska doprowadziła do takiej jedności – dodał.
Według niego żadne państwo nie będzie dziś umierać za Gruzję i ryzykować wojny z Rosją. Nie ogłosi też sankcji, które byłyby dotkliwe dla obu stron.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24