25-letni Kamil T., który zaatakował nożem ciężarną konkubinę i 15-letnią dziewczynę, nie żyje. Powiesił się na drzewie niedaleko stadionu w Żarach. Obie jego ofiary są w stanie ciężkim. Ciężarna kobieta straciła dziecko.
By jednoznacznie potwierdzić tożsamość mężczyzny, trzeba czekać na wyniki śledztwa. Jednak sąsiedzi, którzy widzieli zwłoki, potwierdzają, że to nożownik.
Do tragedii doszło w poniedziałek. Około godziny 21. obie kobiety wróciły do domu. Doszło do kłótni, mężczyzna rzucił się na nie z nożem. Nieznane są motywy tego postępowania. Według policji kobieta była wcześniej bita, ale nie chciała obciążać konkubenta i nigdy go nie oskarżyła.
- Mężczyzna ma 25 lat, pochodzi z Suwałk i jest prawdopodobnie ojcem dziecka - powiedziała w TVN24 Izabela Plech z policji w Gorzowie Wielkopolskim. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia. Podczas awantury był prawdopodobnie pijany. Znaleziono go dopiero we wtorek. Powiesił się na drzewie niedaleko stadionu w Żarach.
Jego konkubina była w 7. miesiącu ciąży. Wskutek ataku straciła dziecko. Kobieta ma rany na twarzy, lekarze musieli usunąć jej także uszkodzoną nerkę.
Oprócz swojej partnerki nożownik ranił 15-letnią sąsiadkę. Zadał obu kobietom po kilka lub kilkanaście ciosów nożem. Stan 15-latki jest stabilny.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24