Nelly Rokita wyznała w "Rzeczpospolitej", że nigdy nie chciała być politykiem z pierwszych stron gazet. - Ale los chciał inaczej - stwierdza. Posłanka PiS diagnozuje też, dlaczego Januszowi Palikotowi wolno więcej niż innym politykom PO. - Lubi obserwować i ma temperament dziennikarza śledczego. Zachowuje się tak, jakby miał haki na Donalda Tuska - stwierdza.
To właśnie obecność Palikota u boku Bronisława Komorowskiego może - zdaniem Rokity - przesądzić o jego zwycięstwie w prawyborach w PO.
- Sikorski jest trochę nieprzewidywalny. Ciekawa byłaby późniejsza walka między Sikorskim a Tuskiem. Byłaby o wiele ostrzejsza, niż gdyby prezydentem został Komorowski. Bo Komorowski byłby wasalem Tuska. I dlatego to raczej on wygra prawybory. Do tego dochodzi jeszcze właśnie kwestia Palikota - mówi posłanka, która do Sejmu weszła z list PiS-u i dziś przyznaje, że zastanawia się nad wstąpieniem do partii.
"Kwestia Palikota"
Były przewodniczący Komisji Przyjazne Państwo jest zdaniem Rokity "politykiem nowego typu", a "Tusk nie chciałby iść z nim na wojnę, nawet gdyby dążył do niej sam Palikot".
- On zapowiedział zresztą, że jest gotów być premierem. Czyli powiedział: "ja szykuję się na twojego następcę". Odbieram to jako groźbę z jego strony pod adresem lidera PO, że jeżeli będzie się źle zachowywał, to może się to dla niego nie najlepiej skończyć - mówi Rokita w rozmowie z "Rzeczpospolitą". A skończyć się nie najlepiej może właśnie dlatego, że posłanka "przypuszcza", iż Palikot ma właśnie instrumenty, by szantażować premiera.
- Palikota przez długi czas ani politycy, ani dziennikarze nie brali na poważnie. Traktowali go raczej jak politycznego błazna, co najwyżej jako takiego współczesnego Stańczyka. A przecież to Palikot pierwszy zapowiedział, że Tusk nie będzie kandydował na prezydenta. I to, ku zdumieniu niemal wszystkich, się ziściło. On miał najlepsze "sondaże", wiedzę. Jeśli ktoś zakłada się o cokolwiek, to powinien posłuchać Palikota - radzi Rokita.
ŁOs//kwj/k
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24