- Prezydent może nie podpisać ratyfikacji. Może też nie podpisywać ustaw i nie wychodzić z domu, ale to oznacza Trybunał Stanu - grzmiał w "Magazynie 24 Godziny" Stefan Niesiołowski PO. - Strachy na lachy. Platforma chce dopychać politykę zagraniczną siłą - odpowiadał mu Paweł Kowal z PiS.
Politycy dyskutowali o wtorkowej zapowiedzi głowy państwa, że może nie podpisać ustawy ratyfikującej, jeżeli nie będzie zmian proponowanych przez PiS.
Według Stefana Niesiołowskiego ta wypowiedź ostatecznie przekreśla możliwość rozmowy na temat Traktatu Lizbońskiego. Według niego, jeśli głosowanie w Sejmie (planowane na 25, 26 marca) nad ratyfikacją nie przyniesie rezultatu, to będzie referendum. - Jaką wartość ma prezydent, który zaprasza przedstawicieli klubu, a już ma nagrane orędzie, w których powtarza to, co podyktowało PiS? - pytał wicemarszałek Sejmu.
PiS chce dalszych rozmów
Poseł PiS Paweł Kowal apelował w Magazynie o dalszy dialog. - Nadal jest czas na rozmowy. Do tej pory nie było dyskusji między klubami, za zamkniętymi drzwiami. Rozmawiamy przez media, a to nic nie da - ocenił poseł PiS. - Wszyscy mogą być za, tylko trzeba usiąść do stołu i porozmawiać - uważa.
Jednak woli dalszej debaty nie przejawia PO. - O czym mamy rozmawiać, o urojonych obawach? Straszeniu Polaków Niemcami i homoseksualistami w stylu Rydzyka i Giertycha? - stwierdził Stefan Niesiołowski. Według niego, jeśli ustawy ratyfikacyjnej nie przyjmie Sejm, to będzie referendum.
Za to Janusz Piechociński z PSL uważa, że obecna debata jest bezsensowna. - Szantażujemy się nawzajem, a nie mówimy o pozytywnych i negatywnych elementach traktatu. Cały czas wszyscy okładają się kijem. To się nie godzi - powiedział gość TVN24.
Jakie są zagrożenia?
Paweł Kowal ponownie tłumaczył, czemu zmiany proponowane przez PiS i prezydenta są tak ważne. - Ten traktat jest dobrze wynegocjowany, ale pewne elementy ustawy ratyfikującej wymagają zmiany. Sytuacja jest prosta: w expose premier mówił, że traktat akceptuje, a potem była rozmowa z Jose Barroso (Przewodniczącym Komisji Europejskiej) i uchwała z 20 grudnia, co pokazuje, że PO przy pierwszej sposobności zmieni postanowienia traktatu - powiedział Kowal.
W taką argumentację nie wierzy jednak Niesiołowski. - Tryb zaproponowany przez prezydenta jest niekonstytucyjny. Zmienić traktatu się nie da. Ta retoryka nie ma sensu - stwierdził. - PiS gra interesem Polski w imię własnych problemów i to jest cyniczne - powiedział.
- W żadnym państwie nie ma takich problemów. Pan Kaczyński widzi lepiej niż cala Europa? - dodał poseł PO.
Dużo bardziej ugodowy był poseł PSL. - Jeżeli są potrzebne obwarowania, to zróbmy to. Potrafiliśmy wynegocjować wejście do Unii, a teraz są problemy z traktatem, który przyjął poprzedni rząd, a popiera ten - stwierdził Janusz Piechociński. Przeczytaj o projekcie prezydenckim.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24