Nastoletni chłopiec zginął, a jego kolega trafił do szpitala po tym, jak obsunęła się na nich ziemna skarpa - poinformowała gliwicka policja. Do wypadku doszło na brzegu zbiornika wodnego Dzierżno Duże pod Gliwicami.
Według ustaleń policjantów, sześciu nastolatków w wieku ok. 15 lat wspólnie spędzało czas przy ujściu rzeki Kłodnicy do zbiornika. Czterej łowili ryby, dwaj odłączyli się od grupy, idąc wzdłuż brzegu. W pewnym momencie osunęła się na nich piaszczysto-gliniasta skarpa.
Jeden z chłopców został przysypany całkowicie i - jak się później okazało - zginął na miejscu. Drugi, częściowo przysypany, zawołał na pomoc kolegów, którzy wyciągnęli obu chłopców i wezwali pogotowie. Ranny został helikopterem przewieziony do szpitala.
Okoliczności zdarzenia bada policja i gliwicka prokuratura. Na piątek zaplanowano przesłuchanie świadków. - Kluczowa będzie dla nas rozmowa z rannym chłopcem - powiedział sierżant sztabowy Arkadiusz Ciozak z gliwickiej policji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24