- Nie ma szans na polityczne zawieszenia broni, bo PiS uznaje, że nie zgodzić się z nimi jest zbrodnią. To skazuje PiS na konflikt z wszystkimi partiami - ocenił w "Kawie na Ławę" Stefan Niesiołowski z PO. W polityczny rozejm nie wierzą także inni goście programu.
- Wizja, którą PiS prezentuje, jest mniej więcej wizja taka: my mamy absolutną rację, my nie możemy nie rządzić. Wszyscy, którzy się z nami nie zgadzają, są albo głupi, albo agenci i powrót do władzy Jarosława Kaczyńskiego jest historyczną koniecznością - mówił Niesiołowski w TVN24. - I właśnie dlatego mamy tu do czynienia z zasadniczym konfliktem interesów. To, co może ewentualnie dojść do skutku, to pewne złagodzenie języka - dodał.
Zgodził się z nim Eugeniusz Kłopotek z PSL. - Zgadzam się z koalicjantem. Nie będzie cudów. Były dobre chęci, ale wyszło jak zwykle - podkreślił. Ja dodał, jego zdaniem taka jest strategii PR-owców obu partii. - Te dwa polityczne walce muszą na siebie nieustannie nacierać, żeby zmieść ze sceny innych. Ale to się nie uda. - tłumaczył.
Z kolei Ryszard Kalisz z SLD podkreślał, że zaangażowane w polityczną walkę PO i PiS już nie zastanawiają się nad problemami kraju. - To są tylko gierki pomiędzy dwoma partiami - podkreślił.
Władysława Stasiak z BBN przekonywał natomiast, że spór w polityce jest rzeczą normalną. - Dobrze by było jednak zawiesić broń w niektórych kwestiach, np. w polityce zagranicznej.
"Żenująca komisja ds. nacisków"
W "Kawie na ławę" politycy dyskutowali też o komisji śledczej ds. nacisków, która w tym tygodniu przesłuchała trzech świadków: Janusza Kaczmarka, Andrzeja Leppera i Zbigniewa Ziobrę.
Jak ocenił Stefan Niesiołowski, najbardziej wiarygodny spośród przesłuchanych był Kaczmarek. - Podał nowe fakty, np. że widział się przed wizytą u Krauzego z prezydentem. PiS mówi, że nic nowego się w tych przesłuchaniach nie pojawiło, a to nieprawda - mówił.
Inni goście programu podkreślali z kolei swoje rozczarowanie poziomem komisji. - Jestem zażenowany tym, co się tam dzieje - mówił Marek Jurek z Prawicy RP. - To jest śmiech na sali - stwierdził Eugeniusz Kłopotek i dodał, że jego zdaniem w najbliższą środę Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje działanie komisji. Może się bowiem okazać, że zakres zagadnień, którymi zajmuje się komisja, jest zbyt szeroki.
W tym samym tonie wypowiadał się Władysław Stasiak. - Problem zasadniczy jest taki: nie wiadomo, o czym ta komisja jest - mówił.
Z kolei Ryszard Kalisz stwierdził, że "członkowie komisji są reprezentantami jedynie interesów partyjnych. - Kurski i Mularczyk nie są sędziami, ale obrońcami Ziobry, PiS-u. A tu trzeba się wzbić ponad interesy partyjne - podkreślał.
"Zostawmy sprawę Kruk"
Politycy odnieśli się także do sprawy Elźbiety Kruk i jej nietypowego zachowania w piątek w Sejmie. - To jest sprawa marginalna. Nie mamy na nic dowodów. Skandaliczny był tu jedynie komentarz Jarosława Kaczyńskiego, że jeżeli będzie ciągnięta ta sprawa, to on poda innych posłów, którzy byli w stanie wskazującym. To skandaliczny szantaż - skomentował Stefan Niesiołowski.
- Zostawmy tę sprawę. Elżbieta Kruk to jedna z najporządniejszych osób jakie znam. To, co się działo w piątek jest nieprzyzwoite, także jeżeli chodzi o etykę pracy dziennikarskiej. Były w Sejmie tego dnia inne ważne sprawy, które nie były relacjonowane - podkreślał z kolei Marek Jurek.
- Jak Kruk weszła do restauracji sejmowej, dziennikarze stali przy drzwiach i czekali na nią. To zaszczucie było niewłaściwe - dodał Ryszard Kalisz.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24